i chyba nawet wiem czemu ta cegła i lawenda przyprowadziła Cię do mnie ... byłam ... widziałam ... piekny dom ... będę odwiedzać ...
za uznanie dla moich małych realizacji dziękuję zwłaszcza po przejrzeniu bo widzisz z reguły siem mnie chwali po przeczytaniu a tu taka niespodzianka ...
zapraszam ... odbyłam rewizyte bardzo póxna i tylko zobaczyłam ten fantastyczny dom ... recykling ceglany ... tez będę zaglądała
Aga w dwa dni stworzyliście ramy ... szkielet na którym teraz możesz sobie tworzyć idealne kompozycje ... tę część, którą będziesz zmieniać pod wpływem zielonej mody ... nastroju ... a nawet czasami chwili ... ale to to juz tygryski lubią najbardziej
spotkanie konieczne ... zobaczyć to jedno a fszystko opowiedzieć to drugie
ta purpura to chodzi za mną od dwóch dekad ... była we wnętrzu (to był mój bardzo dziwny okres ) ... gdzieś nawet coś pozostało ... teraz po fazie na pastele mam chciejstwo na ten mocny akcent ... czekam na fotki u Ciebie ...
Bo w przechwalani zrobił się artystyczni nieład, ale gęsty... a na rabatach jeszcze straszy pustka... patrząc na Twoje wynorane inspiracje, to jednak lubisz taki uporządkowany busz.. dlatego lubisz ogród Madżen....
Na poczatku zrobiłam rabatę z gazety.. dokładnie na wzór.. i jest to jedyna rabata z której nie zostało sie po czasie nic.... bo to ładne było tylko na obrazku, a nie w życiu.. Od tamtej pory nie oglądam nawet niczego, tylko sadzę jak mi w duszy gra..a jak nei zgra to mam dobre łopaty
Fajnie napisane... I myślę, że każdy, kto osobiście chce zajmować się ogrodem, dochodzi do takich wniosków. Sterylny ogród bez "chciejstw" może istnieć chyba tylko przy domu, którego Właściciele nie mają czasu i wszystkie prace powierzają firmie. Kiedy sami wybieramy rośliny, naprawdę trudno się oprzeć pokusom...
A jeśli chodzi o pokusy, to dziś lub jutro mam dostać info, czy dojadą Twoje pokusy, Iza, w postaci tojeściDam znać, jeśli udało się je sprowadzić.
no baaaa pewnie, ze kupię ... tylko Madżen u mnie wszyściutko musi odstać w kolejce na realizację ... każde chciejstwo ... ale jeszcze nie było tak żebym tego w końcu nie miała ... nadmieniam "koniec" ma absolutnie nie okreslony wymiar czasowy ... hmmm ... ale numer ... ja chyba żyję od niespodzianki do niespodzianki ...
Anek strzał w dziesiątkę ... tylko ja ze zgapianiem czynię sobie strzał w kolano ... dumam i dumam i nie mogę się odnaleźć bo potfora jedna co ja nie dojdę jak zgapić wszystko wywraca do góry nogami ...
Martuś na pokusę sobie będę spokojnie czekać ... mam białą i sobie pojedynczo powtykam na otarcie łez ... poszukam czegoś ciemnego na tło dla kontrastu ... buźka