____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Witajcie KOchani !!!
ciesze sie niezmiernie,ze wam sie podoba i troszke radosci sparilam swoimi zdjeciami...
ja niestety podczas mojej ostwtaniej wizytu na ogrodowisku podczas pisania posta nagle mialam awarie komputera, wirus zablokowal mi wszystko !!!
pisze teraz z pracy bo wlasnie czekam co powie informatyk ...ale wstepna opinia byla,ze nic nie da sie odzyskac ...zdjecia z calego naszego pobytu we Francji, ostatnie 4 lata Mateusza...tego najbardziej zal ...no coz...
odezwe sie jak tylko bede miala z czego .... byc moze w poniedzialek odzyskam mojego laptopa... pewnie pustego ale coz ...takie zycie...
sciskam Was straszliwie mocno, pozdrawiam , caluje i ....zycze FANTASTYCZNEGO weekendu !!!!! gdybym nadal byla uziemiona i bez kontaktu...
buziaki
mam nadzieje, do zobaczenia niebawem!!!!!
To chyba najgorsze co moze się przytrafić.Szybko przegram swoje na dysk zewnętrzny, bo dawno tego nie robiłam.A najlepiej wywołać i mieć, postanowienie na ten rok (za radą mojej siostry) "5 najlepszych z każdej sesji wywołać i wkleić do albumu"!
Betysiu śledzę ten wątek w zasadzie od pierwszych postów ... gdy przeczytałam o domu kupionym dla tej pięknej wisterii w pięknej okolicy Loary zaniemówiłam ... bo kilka lat temu zrezygnowałam z wyjazdu właśnie tam ...
kolejne odsłony wydobywanego spod chaszczy starego ogrodu niemal oszałamiały ... ten ogród ... to małżeństwo, które się w nim zestarzało ... to jak opowieść czytana ze stron dobrej powieści ... jesteś tak młoda a tak świadomie postrzegasz świat ...
oj i koniecznie pozdrów ode mnie najzacniejszego z sąsiadów ... któremu zawdzięczamy rozwiązania kilku botanicznych zagadek ... olala taki "wujek" od roślinek to skarb ...
zachwyciłam się camelią ... fantastycznym duetem oleander i perovski ... zazdraszczam granatu to dopiero smaczniusio musi być ... żeby nie zaślinić sobie laptopika z litości dla siebie o figach miałam nie wspominać ... a przy drzewku laurowym to zwyczajnie Betysia padłam na kolana ...
jak kiedyś zacznę haftować to sobie to motto wyhaftuję na makatce ... o ile nie powybijam sobie oczu wcześniej ... takie rzeczy to już absolutnie w dobrych powieściach się czyta ... Betysiu pisz ... masz historię ... talent i zdolność do podsumowynia przeżyć - chapeau bas ...
spacer po domu był już tylko potwierdzeniem ... dom dorównuje ogrodowi ... z dużą przyjemnością tu zaglądam ... pozdrawiam
ps. nie odezwałam się wcześniej bo nie miałam nigdy czasu by napisać to co muszę w tym wypadku napisać ... tu potrzebowałam czasu ...