ale numer ... ja jestem spontaniczna dopiero po oswojeniu ... zanim to nie nastąpi milczę i mnie nie ma ... Ania Asc potwierdzić może jak szoknieta wisiała na Adamie zanim ja sobie te swoje pietra przeszłam ... fikołek tak ... szpagat tylko na nartach i to nie z własnej a z dech woli ...
Alinko, byłaś wspaniałą gospodynią i wszystko było naprawdę super zorganizowane Podziwiam Cię za wszystko, za odwagę, by wpuścić do własnego domu/ogrodu obcych bądź co bądź ludzi i dziękuję za zaufanie, którym nas obdarzyłaś. Twój ogród jest przepiękny i naprawdę nie wiem, skąd obawy, że moglibyśmy poczuć się rozczarowani. Stworzyliście magiczne miejsce, pełne niezwykłych zakątków, tworzących spójną całość. Naprawdę możesz być z siebie dumna Mój M już planuje, gdzie by tu wyspę bylinową stworzyć, ale u nas to chyba byłoby już za wiele. I gołąbki cudne, jak u moich sąsiadów.
Nagadamy się jeszcze nie raz, bo na pewno jeszcze się nie raz spotkamy Buziam
O matko z córką, tyle miłych wpisów, aż nie wiem czy zasługuję na takie pochlebne opinie?
Ja tam nie lubię na siebie patrzeć, zwłaszcza w lustrze. Pełna jestem kompleksów i nie do końca akceptuję siebie. Taka jest prawda.
Są takie osoby, jak Ty, które spotykam pierwszy raz w życiu i od razu czuję bezwarunkową sympatię Naprawdę miło było Cię poznać i jak tylko będziecie miały z Izą czas i ochotę, to mój ogród stoi dla Was otwarty
Dzięki Agnieszko Ja już po awatarku czułam pod skórą, że Ty to na pewno fajna dziewczyna jesteś i się nie rozczarowałam
Przekaże M Twoje komplementy, niech go też mile połechta po ego Z nas dwojga, to on zdecydowanie jest siłą spokoju, a ja to raczej, jak włoska mamma
Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy Pozdrawiam serdecznie