oj to Ci zazdroszczę, my za drogę musieliśmy sobie zapłacić sami, jako że mieszkamy na końcu i najbardziej nam zależało.
Dopóki droga była w fazie rozmów i planów to wszyscy deklarowali, że będą się składać, a jak przyszło co do czego to się wypięli i sami musieliśmy zapłacić, a reszta dostała prezent, z jakiegoś powodu uznali chyba, że im się należy - i jak tu mieć dobre zdanie o takich sąsiadach? ;-(
Czy doorenbos bardzo brudzi w ogrodzie? I nie chodzi mi o liście tylko o te nasiona- brązowe małe blaszki. Czy jest tego tak dużo jak u zwykłej brzozy?
Poczytałam o zmianach, mieliście dużo pracy, ja też myślę o wysadzeniach rozplenicy, ale trzcina to już prawdziwe wyzwanie, żeby wyczyścić całkowicie rabatę.
Cebulowe ruszyły i wcale nie tak nieśmiało
Ja też mieszkam na samym końcu drogi i mam najdłuższy odcinek, ale droga jest naszą wspólną własnością i dlatego od samego początku ustaliliśmy, że wspólnie ją zrobimy. Założyliśmy na ten cel wspólne konto, na które 2 lata solidarnie co m-c odkładaliśmy ustaloną kwotę. No i się udało
Ale nie myśl, że chodzimy sobie po domach. Jesteśmy życzliwi i pozytywnie nastawieni, ale każdy szanuje swoją prywatność Z jedną rodziną jesteśmy bliżej, bo znamy się od przedszkola
Mam nadzieję, że tak miło będzie tu zawsze, jak nazwa ulicy wskazuje
Mam je dopiero rok, ale nie mam wrażenia, że śmieci tak jak pospolita odmiana. Zobaczymy jak podrosną Generalnie kocham liściaste, mam już odkurzacz do liści i na razie sobie radzę.
Ja trawy co roku dzielę, inaczej nie zapanowałabym nad nimi
Z trzciną to będzie trudno, pewnie gdzieś jeszcze wlazło kłącze i wyjdzie za jakiś czas, ale wtedy potraktuję ją tym nowym roundapem w żelu