Enya, jak u ciebie prozdrowotnie ... Ja kawy nie oddam i już! Uffielbiam Jedyny czas kiedy mi nie smakowała a wręcz miałam niesympatyczny odruch na sam jej zapach to czas kiedy byłam w ciąży.
Chlebki na zakwasie też robiłam, ale nie zawsze mi wychodziły.
Pozdrawiam kwadratowo
Gratulacje na ''piątkę'' Podziwiam i wytrwałości życzę...
Nie ma się czym chwalić, ale ja w tym okresie zimowym osiągnęłam najwyższą wagę w swoim życiu... Osiągnęłam to miłą i słodką drogą w grudniu... tylko teraz dziadostwa pozbyć się nie umiem.
Kawy tak jak Aga z kwadratowego...Nie łoddom !!!
A co do lekarzy...mnie życie nauczyło ograniczonego zaufania do nich
Straszyć to potrafią...też mi wyrok postawili 15 lat temu, że do śmierci na lekach i na ścisłej diecie...
A ja im na to - figa z makiem
____________________
Anna - Lecę w kulki oraz http://lecewkulkiwdomuiwogrodzie.blogspot.com/
Ja się nawet już przyzwyczaiłam do braku kawy. Na szczęście goście zawsze mogą liczyć na dobrą kawę, zwłaszcza jak mój osobisty barrista ją zrobi
Pozdrawiam serdecznie
Ania , wiosna idzie U mnie tulipany wyłażą.
A co do mojej metamorfozy, to na jakieś spektakularne efekty nie licz, najważniejsze to zdrowie i dobre samopoczucie. A te 5 kg przy całej reszcie to taki gratis
Jeszcze przede mną droga daleka.
Co do lekarzy to mam identyczne zdanie. W pn idę jednak na gastroskopię i zobaczymy co dalej.
Nie stosuję diety odchudzającej, tylko prozdrowotną . Wyeliminowałam wszystko to, co mi szkodziło. Dodałam kilka nowych potraw plus zielone koktajle i świeżo wyciskane soki (np. z buraka z jabłkiem).
No i wróciłam do aktywności fizycznej we wszelkich formach. To razem daje dużo radości i satysfakcji. Już teraz nie wyobrażam sobie dnia bez ruchu.
Myślę o następnym piątku. Co Ty na to?
Buziaki