Koniecznie muszę też oprysk zrobić, ale teraz od dwóch dni mokro i sporo wieje, poczekać na lepszą pogodę muszę. Na grzyba też prysnę, bo wilgoć i ciepło sprzyja choróbskom ...moja luiska ma pojedyncze kwiatki jeszcze ale szaleństwo kwitnienia ma już chyba za sobą
I ja mam taka nadzieję, chociaż znając siebie znajdę coś w domu do remontu ...chociaż małego ...No nie strasz mnie Irenko, że lato tak szybko zleci (chociaż sama wiem, że tak )...czekamy na nie długie miesiące, a ono zawsze nam jakiś niedosyt zostawia
Moje luiski już za karmę robią, aura sprzyja opryskom u nas, ale zupełnie zapomniałam o tym.
Na skarpie chwaściory mi urosły do kolan, czas dojrzeć znowu do niej...nie ma zmiłuj
I chcę deszczu...dwie godziny padało, przez dwa miesiące to był drugi raz...
Tydzień w kuchni siedziałam ...wymyśliłam sobie przemalowanie mebli ...teraz boję się do ogrodu wyjść ...czeka mnie odchwaszczanie prawie całości ...moją luiskę żrą i liszki i grzyb zaczyna się panoszyć, jak nie będzie padać to dzisiaj oprysk
Deszcz?....w końcu padał porządnie w poniedziałek....wczoraj siąpiło, ale co będzie dalej?...na razie ogród nieźle podlany
Też się cieszę, że 11, ale niestety nabór o jedną klasę mniejszy ...
powoli wracam na O,no i w końcu do ogrodu po małych remoncikach....i tak sobie coś wymyślę do dłubania, bo nie wytrzymam tego bezrobocia
Już wymyśliłam...ale jeden na szczęście za mną ...nieduży, ale cieszący moje oko...no i przy okazji porządek w szafkach kuchennych zrobiłam ...ale kawę co rano na tarasie piję ...żeby ciut na ogród pozerkać