Zebym ja miala taka cierpliwosc do patyczkow. Ja mam blisko ogrodnika więc tam latam i kupuje dosyc sporo.
Narybku do sadzenia tez masz duzo.
Chodze po dzialce i coraz czesciej mysle o ograniczeniu wszystkiego. To co i koniec.
Wiosna bardzo duzo roboty, moze sie za bardzo rozdrobniłam i dlatego. EM traci cierpliwość.
Pozdrawiam
Ula, no pięknie wszystko rośnie. Wszystko bujne i soczyście zielone. I podoba mi się ta rabata wejściowa, ja też w końcu coś zaczęłam działać na froncie.
Ja przeszłam tyle że pobudowlany bałagan dla mnie nie straszny
A też walczę na pobojowiskach których nie pokazywałam wcześniej, w tym roku robię wstępne prowizorki.
Rzeczywiście róże gorzej u Ciebie mają. Ale za to inne roślinki piękne. U mnie róże fajne chyba będą "nie można mieć wszystkiego"- Viva mi tłumaczyła dlaczego kłosowce, szałwie itp kwiatki mi się pokładają -bo mają za dobrą ziemię
Teraz ogarniam najgorsze gruzowisko i tam pójdą kwiatki na jałowe warunki
Ja też się ograniczam zimozielone mam na myśli i to takie które nie wyrastają zbyt wysoko i drzewa kolumnowe bez zbytniego cięcia. Krzewy nie bo to nie kończąca się praca.
U mnie cierpliwość wynika z sytuacji że muszę tworzyć ogród minimalnym kosztem. To co da się wyhodować to mam z nasion albo patyczków albo sadzonek. Niektóre rzeczy trzeba kupić wiadomo.
Mam też już doświadczenie co u mnie urośnie.
Dzięki. Wczoraj tam posadziłam bratki - lepiej się zrobiło. Jeszcze będą zmiany, wiadomo ale trafiła się ciężka pogoda bo u nas susza. Nic mi nie chce rosnąć z małych sadzonek. Wszystko stoi w miejscu conajmniej jak w lipcu i sierpniu.
Sa miejsca w Polsce, ze ciagle pada, burze z gradobiciem widocznie dany teren sciaga te burze. U nas tez nie pada.
Czego wam zyczyc cieplego des, czu majowego.
U nas w zeszlym roku lało codziennie wichura za wichura teraz jest pieknie.
Sylwia, musiałabyś łąkę podlewać. Ale z konewki to byłby czyn przekraczający wyobrażenia. Trudno musisz odpuścić może Cie przyroda zaskoczy po jakimś deszczu.