Po zwałami śniegu spadającego przechyliło lekko brzozę bo jeszcze nie zakorzeniona. I niestety małe bukszpany trochę połamał skostniały lód, więc będą do przesadzenia. Zostanie tam tylko runianka z pierwiosnkami i zawilce.
Bukszpany zmienią stanowisko, szkoda bo tak fajnie tam wyglądały.
Irenko, bardzo wdzięczny właśnie im sypnęłam i za poł godz się zbiorą bo o 8 przylatują na śniadanie. Dziś wyjątkowo później jadę to sobie na ptaszki zaglądnę. A jakie to łakomczuchy to wszyscy wiemy.
Niestety. Tak często bywa że wszystkiego się nie przewidzi. Zobaczę jeszcze jaki stan będzie jak zejdzie ten lód z nich bo może wystarczy jesienią zabezpieczyć. Będę kombinować a jak nie to przesadzę. Runianka mam nadzieję że podwoi się w tym sezonie.
Taki spadający śnieg szczególnie z dachu może sporo strat narobić. Szczególnie taki zmrożony, jak spada. My jednego roku jak na dachu była gruba warstwa zmrożonego śniegu to robiliśmy takie zabezpieczenia nad kulkami z 2 palet - taki namiocik. Ale jest bardzo pracochłonne i trzeba mieć palety. W innym miejscu co roku łamało mi takie miniaturowe różaneczniki. Musiałam się z nimi pożegnać i została tam sama runianka - daje sobie świetnie radę pod zwałami śniegu.