paniprzyroda napisał(a)

Chyba się spóźniłam, bo widzę, że cynia już siedzi w nowym miejscu Przepikowałabym wszystkie.

Nie spóźniłaś się 2 cynie wzeszły w tym miejscu. A łany cynii mam po przeciwnej stronie i na tą chcę pikować. Dzięki za podpowiedź, w sobotę po deszczu to zrobię.

Pracy ogrom No tak, ale ciężko coś się robi przy suszy U mnie prawie wszytko wyschło, mimo podlewania. Czekam na wrzesień. Mam wtedy urlop, dzieci do szkoły i przedszkola, to będę działać Jedynie pielęgnuję pomidorki.

Nożyce do bukszpanów tylko ręczne i ostre

MalgosiaW napisał(a)

Pracy ogrom No tak, ale ciężko coś się robi przy suszy U mnie prawie wszytko wyschło, mimo podlewania. Czekam na wrzesień. Mam wtedy urlop, dzieci do szkoły i przedszkola, to będę działać Jedynie pielęgnuję pomidorki.

Nożyce do bukszpanów tylko ręczne i ostre

U mnie dzięki podlewaniu wszystko ładne. To zaleta jednak gliniastego podłoża. Wczoraj dolało z przerwami więc ziemia przyjęła wodę. Niestety tak jak muszę się utyrać to chętnie zamieniłabym tą działkę na inną i mniejszą.

Dla mnie lipiec to czas wolny i czas cięcia. Przeszkodą są tylko upały. A tu trafił się chłodniejszy tydzień to działałam wczoraj wykorzystując fajny chłodek z tyłu od ulicy cięłam 20szt tawuł i porządki tam robiłam. Mam do zrobienia 20 sadzonek żeby utworzył się tam równy szpaler. Meszka mnie wieczorem już prawie na sam koniec pracy w nogę ugryzła i mam nauczkę że do 19.30 trzeba robić a nie do 21

Przy okazji tej pracy do kompostownika trafiły 3 pełne taczki i trochę ziemi bo 2 lata temu sypałam grubo trocin pod tawuły więc trochę z odzysku własnego mam, a ta trocha to kilka 4 wysokie wiaderka. Nie mówiąc że sterta na ognisko przyrosła znacznie więc kompost wzbogaci się o nowy popiół. I znów wszystko za rok trafi pod roślinki to mnie cieszy bo z ziemią u mnie krucho a zapotrzebowanie olbrzymie.

Mały przegląd liliowców ten drugi ( czerwony tak naprawdę) trafi jeszcze w tym roku na zaplanowane miejsce.

Ula, to liliowiec Big Smile, to ten, który tak Ci się podobał u mnie



A to jest Clothed in Glory



Podobają Ci się ?

Liliowce ładne szkoda że kwiat tak krótko. Też mnie po wczorajszym wszystko bolało. Ukąszenia meszki współczuję, też mnie kiedyś użarła, ale się babrało.

Liliowce masz bardzo ładne, chyba gliniasta ziemia im służy, u mnie zaczynają mnie denerwować bo usychają liście i brzydko to wyglada. Co to za seledynowa trawka to ta Elata?Pozdrawiam

danuta_szwajcer napisał(a)

Liliowce masz bardzo ładne, chyba gliniasta ziemia im służy, u mnie zaczynają mnie denerwować bo usychają liście i brzydko to wyglada. Co to za seledynowa trawka to ta Elata?Pozdrawiam

O tą pytasz? To rozplenica Black Beauty, z siewek od Irenki

Milka napisał(a)

Liliowce ładne szkoda że kwiat tak krótko. Też mnie po wczorajszym wszystko bolało. Ukąszenia meszki współczuję, też mnie kiedyś użarła, ale się babrało.

Te ukąszenia źle znoszę. I nawet jak prawie zagojone to swędzi długo. Co za paskudztwo.


Z jednego Zebrinusa 5 lat temu, który ledwo zipał i ratowałam go po kolejnych latach mam w tym roku 3szt. I wreszcie się wzięły za rośnięcie

Zapowiadam u mnie niespodziewanie kolejną rewolucję ogrodową

Dwie noce nie spałam i wymyśliłam dalszy plan zmian przy wejściu do domu. Moja lista zakupów była krótka i konkretna. Nie spodziewałam się że w szkółce dostanę prawie wszystko to co chcę i tym samym spełnię część swoich marzeń ogrodniczych i będę mogła roślinami ulepszyć dramatyczną część niedokończonej budowy. Marzenia były proste, a może ktoś powie że wyszukane... Marzył mi się miłorząb i grujecznik i to sobie zakupiłam...w marzeniach pozostały buki, ale to trudny temat na moje ciężkie podłoże więc odkłożyłam na bok


To tyle z emocji planowania i oczywiście z zakupów drzewka oparte o magnolię bo zapowiadają burze ale odnajdziecie po listkach

Oczywiście zrobiłam sobie przymiarki roślin bo chciałam sprawdzić jak plany mają się do rzeczywistości

Pierwszy grujecznik, będzie miał skarpetki hostowe. To tylko miejscowa rewolucja


z drugiej strony rabaty też chciałam coś na pniu: bordowego albo szczepiony lilak Palibin - dylemat polega na tym że to miejsce jest okresowo zalewane i dobór drzewka szczepionego musi być przemyślany. Skarpetki będą ciemiernikowe. I tutaj trochę więcej zmian bo muszę zamienić różowe róże na czerwone z innego miejsca i najprawdopodobniej wykopać jednego bukszpana. Czy dam radę to ogarnąć do jesieni... Nie jestem pewna. Rozchodniki wylatują bo dla nich za mokro a będą ciemierniki.