Tchu mi zabrakło na widok łanu przylaszczek. Szczęściara jesteś , być w posiadaniu lasu z przylaszczkami . Różowe dzikie przylaszczki też istnieją. Widziałam na własne oczy w lesie, do którego miałam kiedyś niezbyt daleko.
Bogdziu ależ cudne u Ciebie te łany kwietne Przyznam, że jeszcze nigdy nie udało mi się spotkać przylaszczek ani w naturze ani w co.
Uwielbiam takie naturalne założenia ogrodowe
Rysiu niestety u mnie przykre zmiany , padły mi dwa klony Atropurpureum i dissectum , akurat teraz kiedy planowałam dosadzic klonów i juz miejsce dla nich zrobiłam likwidujac inne rosliny i teraz nie wiem czy jest sens je sadzic.