Oj, zaniedbałam ten wątek okrutnie.
Bardzo dziękuję wszystkim Miłym Gościom za odwiedziny.
Nie bardzo miałam co fotografować, stąd zdjęć brak.
Mało kwiatów kwitło, a ziela tyle było, że się do
zdjęciowania nie nadawały.
Teraz wybieram się nad Rozlewisko w najbliższy weekend, może coś się dobrego zadziało. Choć piwonie pewnie już przekwitły (poprzednio były w pąkach). Może liliowce już kwitną?
Przegorzan jest rewelacyjny, zawsze chciałam go mieć. Wysiałam z nasion.
Ale jest "
samosiejny" straszliwie, siewki mam wszędzie. Niedługo rabata bylinowa zamieni się w przegorzanową.
To bardzo niewymagająca roślina.
Boćki są, jak co roku. Pewnie teraz są już maluchy.
W budce na sośnie mam też rodzinę sikor bogatek.
Na świerku kłujaku miał też gniazdko mały biały ptaszek, ale strętny kot dobrał się do młodych piskląt

Strasznie to było smutne
Zresztą im więcej obserwuję naturę, dostrzegam, jak bardzo jest okrutna. Oczywiście wiem, że tak to po prostu jest, ale pomimo moich przezytych lat jakoś trudno to akceptuję. Mocno przezywam.
Wiosną w moim miejskim ogródku szpaki zasiedliły budkę. Już miały nawet złożone jaja, kiedy coś je po prostu z budki wygoniło i wyrzuciło jaja.
W budce na penduli całkiem niedawno sikory modre chciały gniazdować.
Póżno jakoś, bo w innej budce (tej na kracie, po której pnie się bluszcz) pierwszy lęg - na szczęście udany - już wyleciał w świat.
I przegoniły je stamtąd sikory bogatki! Widziałam to na własne oczy. Czytałam wprawdzie, że bogatki przeganiają sikory modre, ale myślałam, że tak dzieje się wówczas, gdy same chciały zająć tę budkę.
A tu nie - bogatki (nie wiem, czy te same, nie oznakowąłam ich

) gniazdują w innej budce.
I widziałam, jak kot sąsiadki porwał młodą pleszkę, która dopiero co po raz pierwszy opuściła gniazdo...
I sójkę-bandytkę, co porwała młodą sikorkę i zjadła ją na oczach moich i dziecka sąsiadki

Okrutna ta natura
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.