Na gajowca uważaj, lubi być ekspansywny zwłaszcza jak się go spuści z oczu. Ja tak miałam, walczyłam z nim cały sezon zanim zarazę opanowałam.
Obrazki obejrzałam z przyjemnością.
Z róż posiadanych przez ciebie mam Comte de Chambord i Reine de Violettes. Na razie nie zamierzam się pozbywać, zwłaszcza tej pierwszej.

O sobie mogę powiedzieć, że nie potrafię robić ogrodu, o Tobie? hmmm, wiele temu przeczy. No ale nie czytam w Twoich myślach, może zbyt dosłownie przyjęłam to stwierdzenie? takie rozważania akademickie bez żądania odpowiedzi
Nie wiem czy wątek znów się potoczy, walczę z tym co nasadziłam, "kreuję" jakieś nowe zachcianki/nic ciekawego/-czytaj dokładam sobie roboty psiocząc na siebie, słowem stara historia w nowej wersji, a może nowa w starej? i tak na jedno wychodzi

Karola powinnaś do mnie wpaść, mam modraki na zbyciu Dwa już zasiliły kompost, bo za mało miejsca miałam. Rośnie w warzywniku, na słońcu, bezproblemowa roślina, no i okazale kwitnie. Kloszy na zbyciu nie mam

Na gajowca uważaj, lubi być ekspansywny zwłaszcza jak się go spuści z oczu. Ja tak miałam, walczyłam z nim cały sezon zanim zarazę opanowałam.
Obrazki obejrzałam z przyjemnością.
Z róż posiadanych przez ciebie mam Comte de Chambord i Reine de Violettes. Na razie nie zamierzam się pozbywać, zwłaszcza tej pierwszej.