Wiuniu, to drzewko to katalpa.
Dziękuję za wizytę i miłe słowa, pozdrawiam serdecznie

Wiunia przychodzę z rewizytą Pospacerowałam po Twoim ogrodzie co prawda tak na szybcika ale obiecuję że będę zaglądać bo mi się u Ciebie spodobało Pozdrawiam i czekam na nowe fotki
Te chmurzyska nad domem okropny widok Mam nadzieję że wszystko ok?

Ewuniu burza była i lało solidnie choć krótko, tylko moja lilia ucierpiała, bo zgubiła z jednego kwiatostanu kilka płatków Pozdrawiam serdecznie!

Joasiu, dziękuję za odpowiedź, bardzo mi się podoba to drzewo tylko pewnie wyrasta do duuużych rozmiarów, a mój ogród to nie jest za wielki, myślę i kombinuję, gdzie by takowe posadzić, aby ślicznie rosło i nie miało za ciasno w przyszłości Pozdrawiam serdecznie!

Asiu dziękuję za odwiedzinki i zapraszam, u mnie nie dzieje się zbyt wiele za to uwielbiam oglądać ogrodowiskowe ogrody i czerpać inspiracje do mojego, który jest w powijakach ale pomału będzie się rozwijał a burza nie narobiła nam żadnych szkód tylko psiny miały jak zwykle "telepkę"i strach w oczach Pozdrawiam serdecznie!

Do małego ogrodu wybierz kapalpe 'Nana' szczepioną na pniu. Katalpa dobrze znosi cięcie więc bez obaw możesz ja posadzić w swoim ogródku.

Samo urządzenie do schowania w ziemi" kupiłam gotowe w centrum ogrodniczym. Na jednym ze zdjęć widać jeszcze nie wkopane. Można też samemu skompletować taki zestaw, misa na wodę, pompka, dorobić ruszt na górę misy i gotowe. Kabelek od prądu mam zakopany w trawniku, doprowadzony do domu.
Ja mam katalpę zwyczajną, w odróżnieniu od odm. 'Nana' bedzie kwitła, kwiat podobny do kasztanowca, tne ją wiosną bardzo mocno celem zagęszczenia bo to bardzo młoda roślina, skracam gałązki 0 2/3 długości, rośnie bardzo szybko, w tym roku ma przyrost ok. 1 m. Podobno odstrasza komary. Jedyna wada to że późno wchodzi w okres wegatacji ale mnie to nie przeszkadza bo jest piękna i ma takie ogromne liście.
Ogromnie mi miło, że tak bardzo Ci sie podoba

Dzięki Joasiu za podpowiedż w temacie ciurkadełaka, pytam bo pewnie sama będe musiała za tym pochodzić i zacząć realizację wtedy M jak zwykle wyjdzie do ogródka i powie :nie mogę patrzeć jak się męczysz" no i sam resztę zrobi, ale zacząć muszę sama, bo mój kochany M nie lubi takich "inwestycji"
Pozdrawiam jeszcze raz i lecę do Ciebie jeszcze popatrzeć na ten obrazek z ciuradełkiem

U mnie podobnie, ja zaczynam inwestycje, M wkracza później żeby pomóc ale najważniejsze że się wzajemnie uzupełniamy
Dobrej nocy Wiuniu

Wzajemnie Joasiu