Aniu, mi też się ta pogoda za oknem nie podoba wcale, o braku futra nie wpsomnę Wczoraj po pracy było wieczorne leniuchowanie przy kominku, nawet na ogrodowisko nie miałam siły, za dużo tu energicznych (energetycznych) babeczek Ja nie odliczam jeszcze, na razie upajam się chwilowym nieróbstwem ogrodowym Nie potrwa to pewnie długo, bo monumentalny dąb po sąsiedzku zaczyna gubić liście...
Kasiu... wiem, że jesteś fanką róż.. a ja dopiero zaczynam z nimi przygodę... miałam kilka.... ale tak traktowane po macoszemu....
a na koniec pokażę nową dziurę w rabacie... teraz chłopak upodobał sobie ten koniec rabaty.... border okropny.. nie stanowi żadnej przeszkody.... w przyszłym roku go wyrzucę.... ale co zrobić z dziurami..ta małą.. z drugiej strony ma głębokość 0,5m i jest na 1/3 rabaty...... bukszpany sterczą jak wyspy.... co zasypię to wykopie... mam ochotę zlikwidować tę rabatę... tylko będzie pusto.... sama już nie mam pomysłu co posadzić by było odporne na pasa...
Może jakieś kolczaste berberysy tam wsadź? Przecież psisko mądre jest, nie będzie się narażał na pokłucie
Z różami też popełniałam błędy, ale ja takie cierpliwe mam i znoszą wszystko bez uszczerbku
Większość moich to wielkokwiatowe, ale jeszcze ze dwa lata temu nie odróżniałam nazwy : wielokwiatowe i wielkokwiatowe
Lubię takie, które nadają się do wazonu. Mam ich sporo, jak raz na tydzień zetnę ze trzy, to nawet nie widać
Idę pracować, analizy na mnie czekają
To ta wyliczanka nie buduje, 4 miesiące beznadziei! dobrze, ze o nowych różach usłyszałam, krokusach, od razu weselej; mnie wieczorem też nic się nie chce, bo ciemno, a jak rano wstaję też już ciemno i nie wiem, czy zaspałam czy nie;
na tej rabacie berberysy to niezły pomysł i coś na pniu, np. miłorząb Mariken
Aniu, podczytywałam poprzedni wątek i nie dawałam rady na być na bieżąco. Ten obiecałam sobie śledzić systematycznie i...41 stron. Ale nadgonię W długie zimowe wieczory. Na nartach nie jeżdżę to czasu będzie dużo. Tymczasem pozdrawiam serdecznie.
Wesołe Grabie wraz z całą silną grupą... witam na moim wątku... faktem jest że pędzi szybko, ale tak to jest, jak pracuje się na komputerze i dysponuje dwom monitorami Nie walcz z tym bo nie ma sensu... fotki się powtarzają, albo się powtórzą..... a na narty ..... zawsze można zacząć....... silna grupa narciarska też tu jest Mijamy się na wątkach i nie ukrywam, że lubię Cię podczytywać Z braku czasu ograniczam wędrówki po innych wątkach........ chociaż aż świerzbi by pozaglądać....
Wieloszka, Kindzia i Ircia.... beznadzieja na ogrodzie.... ale za to ile czasu na ogrodowisko.... całe 4 miesiące Ale do tego czasu .... niestety walka z opadającymi liśćmi..... na szczęście wielki orzech sąsiadów już łysy i wygrabiony..... rok temu było fajnie zbierać bo było sucho... o...worek na liście muszę zacerować, bo go przepaliłam... dotykając workiem do gorącego silnika I uciekają liście...
Berberysów nie chcę tu sadzić bo to północna ściana i słońca tam praktycznie nie ma.... zresztą nie zrobię tego Miśkowi...... jemu też się coś od ogrodu należy... wiec pozostanę przy narzekaniu.... poza tym jak stąd go wykurzę, to znajdzie inne miejsce..w cieniu.... czyli kolejna rabata
A berberysków już mam sporo w ogrodzie.. dzisiejsze...
i wiesz co, jestem za, no bo sama jestem właścicielką 3 psów, wiadomo, że niszczą i trawnik i legną sobie na wypasionych roślinach, ale dla mnie dom bez psów, to nie dom
Aniu, Twoja psina jest wyjątkowa, więc zostawiłabym jej tę rabatę i tak jak pisałam wcześniej, niech też ma coś swojego. Pozdrawiam cieplutko w ten mglisty i pochmurny dzień