Basiu, dasz radę
ja niby podlewałam, ale w wielu miejscach mam juz step na trawniku a w wielu szarą glebę po kretach, ktorym susza , jak widać, nie przeszkada...
pozdrawiam

Basiu, syndrom ogrodnika powracającego z wakacji do ogrodu, albo i nie z wakacji, ale po dłuższym czasie niż 3 dni zazwyczaj jest bolesny, w tym roku już to też przerobiłam i do tej pory usuwam szkody. U mnie wreszcie też dzisiaj pada.

Basiu, poprzycinaj byliny, lane wodą odbiją, floksy i inne podobne.

Kochani, dzięki za słowa pocieszenia Ten nocny i dzisiejszy deszcz poprawił trochę moje samopoczucie. Mam nadzieję, że nie tylko rośliny, ale przede wszystkim ja się po tych stratach pozbieram

Celinko, jutro fotki będą na pewno

U nas też dzisiaj deszczyk, chć dopiero po południu zaczął tak naprawdę padać. Miejmy nadzieję, że nasze roślinki wrócą szybko do formy. Pozdrawiam

A ja się pytam.. gdzie dobrosąsiedzka pomoc.....
Mama ma działkę.. ale pomagają sobie z sąsiadkami i jak któraś wyjeżdża to drugie podlewają, dbają by było jako tako... Wymieniają się roślinkami..
Dlatego jak mogła zamienić działkę na lepszą to sie nie zgodziła... woli swój rozwalający sie domek..ale dobre sąsiadki......... Jedna sąsiadka to też Basia I podczytuje mój wątek Dzięki temu mama wie c ou mnie kwitnie.. od sąsiadki Bo mama kompa nie ma

Basiu, tak jak pisze Danusia, odbiją, może niektóre nie będą już zdobić w tym roku, ale na wiosną znów się ożywią. Myślę jednak, że Twój ogród, pełen bylinowych skarbów jeszcze pokaże na co go stać.

Basiu, tylko mogę wspierać Cię myslami, nic mądrego nie poradzę, nie ma doświadczenia z takiej sytuacji, ale wiem, że np. moje straszliwie przesuszone berberysy odżyły, kiedy je okopałam i lałam wodę wokół.
Woda miała lepszy i głebszy dostęp. W jednym przypadku wykopałam krzewik i wsadziłam do wiadra z wodą. Odżył w oczach, ale nie wiem czy to jest jakaś metoda w tym przypadku.

Pozdrawiam.

Basiu, smutne wieści. Ale myślę że roślinki odżyją po deszczu.