Ula, oj upał.
Marzenko te firletki mają już trzy lata, czas zmienić na młode (mam, tylko czekam na bardziej stosowny do sadzenia czas).
Debro, nasadzę młode i troszkę zmienię (ale niewiele), ale o tym kiedy indziej, jak już po robocie będzie - teraz za sucho na cokolwiek.
Ps Danusia walczy z kretem, a ja z dwoma. Koty przynoszą upolowane, ale żywe krety, a te im czasem uciekają w kamienie...w moim ogrodzie. Chodzę i tupam

, jak potupam, to 1 dzień mam spokój. Muszę chyba gnojówkę z wrotyczu na nie zrobić, bo podobno nie znoszą tego zapachu (albo...koty znów upolują)
Pozdrawiam serdecznie