Wczoraj miałam miła ogrodowa niespodziankę - przed domem w skrzyneczce plastikowej czekały na mnie .....sadzonki fiołków , takich slicznych, malutkich do posadzenia na rabacie np. u mnie pod lasem........będzie bosko

Głowiłam sie od kogo ten prezent, ledwo co w ubiegłym tygodniu podziwiałam fiołki u Pani przyrody, podpytywałam o nie, rozmawiałam na forum z Bogdzia o nich...... a tu juz mam do wsadzenia. Nikt nic nie widział, sąsiadów pytałama - nic - "niewidzialna ręka " - moje poklenie pamięta taką audycje w TV dla młodziezy... to byli młodzi ludzie którzy incognito robili jakies dobre uczynki ( wyjasniam młodziezy ogrodowiskowej.....jak by nie wiedziała kto zacz..)

Sasiadka zapytana przeze mnie snuła wizje jakiegoś tajemniczego wielbiciela......

.......niechby i był ten wielbiciel ale dlaczego w takim razie nie obdarował mnie bukietem tylko sadzonkami i dodatkowej roboty mi przysporzył ....


....tak więc wersja z wielbicielem upadła...........a może szkoda ...

Ale wymysliłam kto to tą "niewidzialną ręką" był, wykonałam dwa telefony i już drugi strzał był celny.
Bardzo dziekuję mojemu ukrytemu darczyńcy jeszcze raz oficjalnie tu na forum- Kasiu-Luizo ściskam cie i dziekuje!!!!