szkarłatki u mnie aż w nadmiarze, faktycznie jest rzadkością, u mnie niesamowicie się pleni!! kwitnie na biało, jak pluskawica, a potem są owoce, jak jeżyny, dorasta do 2m, olbrzym i bardzo ekspansywny; na razie mam ją w kilku miejscach, co wywalę, to zaraz gdzies znowu jest, na plus to, że ładna i żadnej pracy przy niej
trawa futro z czasem bardzo brzydnie, odradzam ją
a wszystko inne bardzo buja i cieszy
wywaliłam wszystkie rączniki, z 20, jakoś mi w tym roku do mojej koncepcji nie pasowały
Weroniko, kominek może być, ale mnie bardziej chodzi o to, co na zewnatrz
A zwierzęta w tzw. 'miejskiej dżungli' zachowuja sie jednak inaczej, często są groxne dla ludzi i zwierząt domowych. Najlepszym tego przykładem lisy miejskie (urban fox), które są prawdziwą plagą Londynu, razem ze szczurami
Mirka, i tak, i nie. Jest też powiedzenie 'starych drzew się nie przesadza'.
Mam swoje lata, mieszkam sama (i dobrze mi z tym , nie jestem pewna, czy wolnostojący dom - a tylko taki by mi odpowiadał - to dobry pomysł na starość
Co do berberysa, o którym już jakis czas piszemy, to on jakoś odbił, ale nadal nie uważam, że jest specjalnie ładny.
Mnie szkarłatka się nie podoba, nie wiem dlaczego
Rącznik - mam go pierwszy raz, zachwyca wszystkim, liśćmi, owocostanem, kolorami. Jest taki egzotyczny, nie wymaga niczego. Jest i jest piękny.
Ale rozumiem, że czasem przestaje się nam coś w ogrodzie podobać, tak jak mnie ta nawłoć i też wywaliłam. Stąd ta nowa rabata ponawłociowa
Bo futro trzeba dzielić i przesadzać. Kepa wygląda ładnie góra pół roku, potem żółknie w środku, chyba że rośnie w głebokim cieniu, ale i tak od spodu jest żółta.
Po podziale na malutkie kępki znowu kilka miesięcy zdobi, tylko co robić z taka ilością futra )))
Tak jak pisałam, cały ROD obsadzę.
O rączniku juz napisałam, ale 20 to stanowczo za dużo. Jeden, jako akcent dobrany do innych roślin wygląda super. Tak myślę. Mozna z niego zrobic ścianę, tez fajnie wygląda.
Ale wiem, z czasem na pewne rosliny nie daje sie patrzeć