Spustoszenie w ogrodzie. Mnóstwo sprzątania i smutek....
Nie ma cynii, ketmi, kann, dziwaczków, szarłatów, rącznika, liści na drzewach, na pnączach, na niektórych krzewach. Sprzątania, wycinania, wyrywania, zbierania mnóstwo, a przecież te wszystkie rośliny mogłyby jeszcze do listopada cieszyć oczy. Smutne to.
Co ciekawe, to hebe kwitnie nienaruszona!
Krzewuszki o ciemnych liściach bez problemu, zielone mają zważone liście.
Werbena, jeżówki, astry, słoneczniczki, no i wszelkie trawy mają się świetnie. Trawy wręcz wspaniale. tylko Imperata ma pozasychane końcówki.
Doskonale reagują pęcherznice, liliowce bez problemu maja zielone liście, żurawki nietknięte, hosty umuerają, trojeść bulwiasta wręcz szaleje zielona, tak samo tojeść kropkowana, krwawniki, rozchodniki nadal zdobią.
Takie wybryki natury uczą co jest odporne, co warto na pewno mieć w ogrodzie.
Tak czy inaczej, żal