Ojej, to faktycznie u was tornado, dobrze, ze nic się gorszego nie stało, mysle ze limki się podniosa, otrzep kwiat z wody, mają mocne pedy, trzymaj sie
Polinko czytam o spustoszeniach wokół ciebie i w ogrodzie. Limki się dźwigną ale dobrze że u ciebie w domu bardziej nie napsociło. U nas trochę grzmiało i błyskało ale głównie to lało i zalało mi garaż oraz piwnicę. Właśnie skończyłam zbierać wodę z podłogi w piwnicy. Jutro będę urzędować w piwnicy chyba cały dzień bo muszę otworzyć wrota garażu żeby schło to wszystko a garaż mam od ulicy jak to w segmencie. Czy u nas to nie może być normalnie albo skrajna susza i upał albo wody tyle i ulewa że piwnica pływa. Nie narzekam bo zalało trochę starych klamotów i drewno do kominka, inni mają gorzej, tracą dobytek, ale nerwy na tą tegoroczną aurę to mam.
O matko to rzeczywiscie niewesoło było u Ciebie. U mnie ledwie troszke deszczu a m ogląda teraz wiadomosci i mówi że woli juz podlewac niz takie przezycia.