Dołączył: 14 mar 2022
Posty: 4
Dzień dobry,
czy byłaby tu dobra dusza trochę mnie poratowała radą?
Parę lat temu założyłam sobie żywopłot liściasty mieszany, nieformowany. Rośliny: kalina koralowa, jaśminowiec wonny, pęcherznica kalinolistna diabolo i tawuła szara (trochę z przodu).
Był jeszcze lilak pospolity ale padł (zalało ogród, awaria sączków, lilaki nie wytrzymały), świerk serbski (padł też od zalania pewnie) i różna pomarszczona - jej akurat się pozbywam, piękna, ale za bardzo ekspansywna, zamiast niej pewnie dorzucę tawułę szarą.
Trochę mi się dziur porobiło przez to zalanie i chcę to jakoś zagęścić. Marzy mi się coś zimozielonego, myślałam żeby co jakieś 5 metrów wsadzić świerka serbskiego ale czy to nie będzie zbyt duzo już gatunków? Czy to ma jakiś sens?
Czy może po prostu zagęścić już istniejącymi gatunkami (kalina, jaśminowiec, tawuła)?
Czy da się ten żywopłot jeszcze uratować? Przed żywopłotem nie planuję innych nasadzeń, nie ma to być tło dla rabaty, tylko odgrodzenie się.
Najgorsze na koniec - gleba kwaśna, wilgotna/mokra, wysoki poziom wód (kalina, jaśminowiec, pęchęrznica, tawuły i róża (póki jeszcze jest) rosną bardzo pięknie. Lilaki i serby - do czasu "awarii" - też rosły ładnie.
Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek rady i sugestie.