Mateusz mówię Ci wczoraj tak wiał wiatr, że u sąsiadów mimo zamkniętych okien firanki latały jak szalone jak gimnastykowałem się na parapecie w stosunkowo niewielkim oknie
Violu jak nie urok to.... pogoda nie rozpieszcza, u mnie niby dwa dni temu mocno padał deszcz, ale wczorajszy wiatr wysuszył tak glebę, że dzisiaj niektóre rośliny mdlały, więc podlewanie ruszyło z pełną parą. Jutro muszę konkretnie zlać trawnik.
Małgosiu to moje straty w porównaniu do Twoich to pikuś, ale na drzewa patrzałem na prawdę ze strachem mimo, że kilka dni temu poprawiłem tymczasowe wiązania, a Nigry dostały nowe porządne paliki, bez nich mógłbym je tylko wynieść dzisiaj połamane na ognisko, jednak nie ma co oszczędzać na dobrym opalikowaniu nowych drzew, a jak tak robiłem do tej pory.
Iwonko ja to się cieszę, że tylko tyle, bo na ten wiatr na prawdę nie jest źle.
Marzenko niestety nic nie poradzimy i nie dziwię Ci się, że jesteś już przewrażliwiona, fajnie byłoby mieć mocno osłoniętą działkę, ale u mnie mimo gęstej zabudowy jest mnóstwo miejsc z dużym przeciągiem.