Agata, ja tamte wątki to już dawno czytałam Na Podlasie musiałam wybrać najmocniejsze róże. Ale dlaczego mnie tam odsyłasz? Napisałam coś niezgodnego z prawdą? Martwiłaś się o róże, że będziesz je musiała okopczykowywać na zimę itd., to napisałam, że wielkokwiatowe trzeba koniecznie, bo wymarzają bez tego, a inne to już niekoniecznie
Ja mam osobiście tą wersje tańszą kompostownika i to jeszcze mniejszy bo 600 litrowy. Dla mnie wystarczający, wiosną nie był pełny a przesiałem 5 worków kompostu. Problemem jest jedynie wybieranie materiału przez małą klapke z dołu. Zdenerwowałem się i zdjąłem cały kompostownik na bok, przesiałem co miałem i postawiłem na swoje miejsce Ten drugi wygląda bardziej solidnie, ale też cena robi swoje
Nie, nie odsyłam broń Boże! Chodziło mi tylko o to, żeby pokazać, że sporo czytałam już na ten temat Choć zupełnie niedawno A i tak popełnię błędy. Bo każdy róże odradza, a ja je chcę
To nie był żaden przytyk, wytyk czy patyk pod Twoim adresem. Przeciwnie, cieszę z każdej rady. No i sama też chciałabym ich udzielać, pomagać. Stąd to odsyłanie. Polecałam te tematy, bo każdemu polecam, myślałam, że może nie czytałaś jeszcze, a Ty już dawno I nie udało mi się spełnić dobry uczynek
To jak żaden wytyk ani patyk, to ok Mnie najwięcej dała lektura strony producenta róż, wszystko ładnie poukładane, poopisywane, łatwo wszystko ogarnąć I nie rezygnuj z róż, ja też się oparłam i na piaskach w najzimniejszym regionie kraju w cieniu pod sosnami posadziłam Wielkokwiatowe, oczywiście, aby sobie życie utrudnić. Ale oprócz tych paru krzaczków to już w pozostałych miejscach działki tylko okrywowe mrozoodporne i kanadyjskie posadzę, z którymi nic nie trzeba robić - aż taką masochistką nie jestem