No, Zbyszku, nareszcie się odezwałeś! Już się martwiłam, że Was dopadło to co nie powinno. Ale jednak i tak są problemy, Krysia chora, musicie uważać. W ogrodzie podziałałeś, od razu będzie jaśniej i mniej liści jesienią. To są plusy. Bari ma leżaczek na podwyższeniu, fajnie ma u Was.

U Krysi, mam nadzieję, że to zwykłe przeziębienie, chociaż teraz to nie wiadomo, czego się bać.

Odzywaj się do nas, bo my też w domowej izolacji. Szpitalna kwarantanna to nie jest, ale ograniczać się trzeba, Zwłaszcza w blokowisku.

Zdrowia życzę. Bo kto ma wspierać naród, jak nie ogrodnicy. POzdrowienia dla chorej i dla całej rodziny.

Dzięki Haniu za wpis i pozdrowienia. Zwalony orzech pewnie trochę poleży, bo strach
koło niego działać w obecnym czasie. gadają że w powietrzu wirusa nie ma ale lepiej na zimne dmuchać. poniżej tegoroczne krokuski.

No to pojaśniało wam w ogrodzie. Korzeń zostaje czy będą wykopki?

Jolu - decyzja rodziła się całe lata. ale jak w zeszłym roku policja zagroziła mandatem za palenie liści, to powiedziałem dosyć.
Będą wykopki - tylko nie wiem kiedy. Zależy to od "zarazy. Pozdrowienia.

Nie spiesz się, Zbyszku, pień obsadź bluszczem i nie trzeba będzie wykopywać, to nie na Twoje siły teraz. Do tego ciągnik potrzebny. A tak, stopniowo zbutwieje, i widać go nie będzie.

Piękne krokusiki masz, u mnie kwitły w lutym, ale ich nie widziałam.

Hania dobry pomysł podsunęła.

Zbyszku też mieliśmy pozostawiony w ziemi orzechowy pień, zniknął po kilku latach nie wiadomo kiedy, zauważyłam tylko wgłębienie w ziemi.
Na ten nie wiadomo jaki sezon wiosenny zdrowia i sił życzę

Piękne krokusy
Cieszę się, że kompa wykopałeś i do nas napisałeś
Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę

Dobrze że się odezwałeś bo już po cichu z Hanią myślałyśmy co się z Tobą dzieje .Jak wiosna to i praca Orzech może poczekać Pozdrów Krysię i niech zdrowieje

Krokusiki sliczne Ty wycinasz orzecha a ja sadze taka kolej rzeczy. Oozdrawiam cieplutko. Trzymajcie sie w tym trudnym czasie.