Na obrazku zima pięknie wygląda , gorzej w realu.

Sentymentalna podróż w czasie na zdjęciach ze spotkań. Byłam na jednym, u Ani Monteverde.

Zima piękna a wspomnienia cudowne Może trzeba będzie jeszcze takie spotkanie zorganizować?Wiele osób nadal się przyjaźni i jest w kontakcie a nawet się odwiedza Po tym roku odosobnienia myślę że będą chętni

Basiu białe pewnie zagości na dłużej bo mróz złapał.

Haniu nie było wczoraj "smerfów" i bałwanków niet. Nie jeżdżą teraz do dziadków aby nie zarazić. Co za czasy!

Jolu racja. Zima przynosi przeważnie kłopoty i problemy.

Gosia pewnie bym się wybrał na spotkanie ale tak do 100 km. Czyli nie jest tak źle i integracja jest ale w mniejszym składzie.

Też mam problem z wizytami swoich "bałwanków" Nie dość, że śniegu brak, to jeszcze te zasieki covidowe. Lepiej dmuchać na zimno. Integracja będzie może bliżej Święta Babci i Dziadka.

Ja juz wyzdrowiałam, ale nie wiadomo jak to cholerstwo się przenosi. Musiałabym całe mieszkanie wyszprycować, a chemii nie lubię. Czekam na lepszą pogodę, to może chociaż w parku się spotkamy.

I tego Haniu się trzymajmy. Może jeszcze dożyjemy normalnych czasów i spotkań.

Myślę że ginie po kilku dniach z głodu, jak nie znajdzie żywiciela .

Tak już człowieka na świecie skonstruowali
że ciągle chętny - aby mu coś dali.
A to że w robocie nie taka stawka płacowa,
no i że premia przyznana całkiem głodowa.

Dziś dzionek przeznaczony dla podarunków
ludziska robią rachunki sumienia
czy Mikołaj przyjdzie w pełnym rynsztunku
czy też rzuci coś tak od niechcenia.

Czasy trudniejsze, niż zwykle to bywało
Mikołaj też nie chce utracić zdrowia.
Nie traćcie nadziei, może święty przyjdzie
wszak dzisiaj ustanowiona niedziela handlowa!

Idzie se Mikołaj , przemierza równiny,
gdzie są te kominy, a przy nich drabiny?
Niestety zapchane sadzą aż po wręby,
szkoda w nie spoglądać i smarować gębę.

Nie wejdzie Mikołaj na nasz stromy dach,
O kominach kiedyś przypomni se w snach.
Kupił se komputer i zasiadł spokojnie:
Netem wszystko wyśle, i obdarzy hojnie!

Dzięki Haniu za piękny odzew. U nas był wczoraj i wszedł przez garaż.
Było kupę radości i śmiechu. Niestety tak szybko czmychnął że nikt go nie zobaczył.
Wydaje się że wszyscy byli zadowoleni z prezentów.

Zbyszku, sądząc po minie wnusia jest zadowolona. A pod choinką i tak szukać będzie. My w rodzinie 6-tego tylko łakocie, a prezenty pod choinką. Na nie trzeba zapracować przy organizacji świąt, i wynikami w szkole. Chociaż teraz w szkole to nic nie wiadomo./ Koniec półrocza za chwilę....

Miłego przedśiątecznego.