Zbyszku, rybki od rybaka z kutra, ma stoisko w hali targowej. Ja nie jestem specjalnie za rybami, ale raz w roku.... taką świeżą rybkę, to jak najbardziej.
Mirko całkiem możliwe że to jest przyczyna. Moje przeniosłem do piwnicy w połowie października i do teraz siedziały bez podlewania. Po tej mniejszej też się nie spodziewam kwiatów ale ta większa - jak zakwitnie, to znaczy że wiem o co biega, a jak nie to dalej się będę uczył.
Haniu no to smacznego. Takie świeże są pyszne. My musimy się zadowolić tymi ze słoika.
No ja też przeniosłam gdzieś w połowie października i jakieś dwa tyg temu wyciągnęłam. Niestety wypuszcza tylko liście. Czytam w necie że już w sierpniu należy przestać zasilać i podlewać.
Szkoda, bo kwiat byłby piękny, biały, troszkę seledynu
Uważnie podczytuję. Może i moje kiedyś zakwitną. Rosły u taty, warunki miały nędzne a kwitły. Chciałam im zrobić lepiej i klapa .
Przypomniało mi się że na początku forum Danusia skądś wyciągnęła pomysł na amarylisy podsadzone bratkami. I ty zrealizowałeś ten pomysł. Pamiętasz?
Mirko, Irenko, Jolu - cytuję pomysł Danusi z roku 2010. Zrobiłem wtedy coś podobnego ale w następnym roku ani jedna cebula nie zakwitła - i się zniechęciłem.
W kolejnych latach kupowałem gotową cebulę w ogrodniczym, pięknie zakwitła a za rok znowu klapa. Poczytajcie tutaj :
Wow! Świetnie sobie poradziliście z tym igloo. I nawet jest oświetlenie, Dla mnie bomba! A jakie będą świetne wspomnienia. Gratuluję całej rodzinie, bo widzę i duże męskie ręce do pomocy były.
Trzymajcie się ciepło.