Agatko przyśpiewka cudna. Dzięki.

Jolu byłem i bardzo pochwaliłem.

Aniu Agatka miała wczoraj przed północą świetny humor. Czy to coś znaczyło?

Ewo bierz astry i stawiaj na lodówce. Krysia sieje astry prosto do gruntu i jakoś zawsze wyłażą.
Ciekawe jak będzie tego roku.

Zbyszku to wszystko dzięki tym kolorkom ogrodowiskowym ....
siedząc w domu w szarości dnia codziennego można zwariować ...

Zbyszku, Twoja Krysia ma rekę do kwiatów. Ja siałam na parapet astry - pięknie wyrosły, zakwitły a potem szybko jakiegoś grzyba złapały. Zastanawiam się czy w tym roku nasionka kupować???? Może z jednorcznych poprzestanę na cyniach i żeniszkach, które u mnie są nie zawodne ...

W samą porę zjawiłam się u Ciebie, bo tu uczta kwietna! Różowe kwiaty... róże, piwonie, astry... na różowe mam w tym roku ogromną chęć, pomarzyć mogę bezkarnie, marzenia optymizmem napełniają ducha, pewnie nic nie wyjdzie z realizacją, bo wyprowadzka pojawiła się na horyzoncie.
Dziękuję za pozdrowienia i życzenia, przyszły w dobrym momencie, takie same mam i dla Ciebie!

Zbyszku obejrzałam kolorowe kwiatuchy, astry też bardzo lubię a najbardziej peoniowe, jak wysiewałam w domu i pikowałam to nie wychodziły dobrze, a jak sieję prosto do gruntu i potem po pikuję jak za gęsto to są oki pozdrawiam Was serdecznie

Agatko jeszcze trochę i będzie marzec. Ale póki co mamy zimę.

Jolu cynie udają się tez zawsze ale co do żeniszków to kupiłem kilka razy gotową rozsadę i nie za bardzo rosły.

Iwa czyli co zostawisz ten ogród i zajmiesz się następnym? Współczuję bardzo i pozdrawiam.

Aniu tak jest chyba wysiew prosto do gruntu jest najpewniejszy. Ile się trzeba nachuchać na rozsadę w domu na parapecie.

Do nas też zima doszła a w nocy było minus 18.





Wnusia zażyczyła sobie wypróbowanie nowego sprzętu.



Ważne jest aby mieć co pić i co jeść.



I poooojechali.

Aby było ogrodowo, mus zieloności wstawić.

Te berberysy są śliczne- jeśli można proszę o nazwę i podpowiedź jak się rozrastają?

No i storczyki -moje ulubione - Piękne.
Bardzo je lubię, ale pomimo kilkuletniej wspólnej drogi jeszcze ich nie poznałam do końca.
Uważam, że są bardzo wymagające- choć patrząc na kwitnący parapet u mojej cioci, która ze względu na sędziwy wiek opiekuje się nimi od czasu do czasu śmiem myśleć, że ja nie mam do nich ręki.
Dogadzam im, a one wprawdzie kwitną, ale mam wrażenie , że to nie są ich wszystkie możliwości.

A właśnie dzisiaj chciałam przyczepić jednego do patyczka - złamałam mu pęd już prawie kwitnący. Córka - bo na jej oknie stał- po prostu mnie "zabije?"

Pozdrawiam

Zielenie piękne tak się teraz miło patrzy na ten kolor a wnusia ma racje jak snieg spadł trzeba wykorzystac sprzęt. Fajne te śpiworki na sanki dawniej w koce się maluchy zawijało a teraz pięknie to wygląda.Pozdrawiam Was serdecznie.

Kasiu berberysy to: żółty "Bonanza" a czerwony to wiesz-" Admiration". Rozrastają się dobrze ale jeden warunek : aby się ładnie wybarwiały to potrzebują słoneczka. Każdego roku na wiosną zapobiegawczo fukam ich środkiem przeciw grzybom. Przynajmniej u mnie muszę uważać na zamieranie pędów.
A storczyki jak mają odpowiednia temperaturę zwłaszcza w zimie to nie z nimi problemu. Moczę ich co 2-3 tygodnie raz z nawozem a raz bez.
Wielka szkoda tego pędu i może będzie okazja dokupić nowego? Pozdrawiam Kasiu.