U moich rodzicow tam gdzie nie chcialo nic rosnąc w cieniu, rosnie bluszcz i tworzy zielony dywan.

W sprawie rózy zapraszam pw
Zdjec niestety nie mam, owoców nie probowałam ale jesienią chętnie je zjadają ptaki

Wesolych Swiąt !

Kasya, bluszcz mam, kilka sadzonek, podmarza mi w normalne zimy I weź tu znajdź coś co da radę u mnie żyć, co roku włosy z głowy rwę przez te rośliny

Kasya, Skula, dzięki za życzenia Wam, i wszystkim zaglądającym, także życzę spokojnych, radosnych Świąt, dobrego samopoczucia, dużo pysznych smakołyków, ładnej pogody, dobrego towarzystwa w gronie rodzinnym

Wiosenny kwiatuszek dla was Zeszłoroczna Haaga

kachat napisał(a)

Kasya, bluszcz mam, kilka sadzonek, podmarza mi w normalne zimy I weź tu znajdź coś co da radę u mnie żyć, co roku włosy z głowy rwę przez te rośliny

a moze to jakas inna odmiana ?

No właśnie, może rzeczywiście masz odmianę która nie jest odporna na mrozy. Zrób zdjęcie liści, porównam i dam znać czy to jest to samo co u mnie. Jeden z moich bluszczy nigdy nie przemarzł.

Kasia, Ania - kupowałam sadzonki kopane z gruntu takie najzwyklejsze ze zwykłych... Jednolicie ciemnozielone. Co roku każda część, która jest choć troszkę wyżej nad ziemią, przemarza. Próbuję te bluszcze po sosnach puścić, ale one raz, że jakoś nie bardzo chcą się piąć, a dwa, że jak tylko się gdzieś przyczepią to zimą do tego miejsca całkiem przemarzają...

Obok tego mojego bluszcza dosadziłam drugi, który przypadkiem znalazłam w chaszczach na końcu działki - ktoś z rodziny kiedyś musiał go posadzić, aby się po płocie piął, i chyba o nim zapomniał Bluszczu oczywiście na płocie nie było, a tylko w trawach zagrzebane jakieś 2 metry ledwo zipiące znalazłam. I ten ma liście trochę inne, nerwy się różnią odcieniem zieleni od reszty liścia.

Poniżej zdjęcie obydwu bluszczy razem - z tego co widzę, to obydwa jakoś na zimę kolory zmieniły i wyglądają identycznie... Nie wiem, o co z nimi chodzi :/

Kachat kochana a te szkółki to nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej? Ja potrzebuję miskanty ML ale kilka sztuk. To duża paczka i duży kłopot więc nie chciałabym cię obciążać. Boję się już szukać w mecie po wpadce zeszłorocznej. Ty zazdrościsz śniegu a ja jego braku Pozdrawiam świątecznie

Wydaje mi się, że moje nieprzemarzające są właśnie takie jak u Ciebie - z wyraźnym unerwieniem. Jutro sprawdzę Na pewno nie przemarzają posadzone od strony zachodniej.

U mnie też nie przemarza bluszcz taki jak ten bliżej drzewa. Daje radę nawet w największe mrozy i wiatry