Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród w Puszczykowie

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród w Puszczykowie

akanta 19:55, 29 paź 2013


Dołączył: 15 gru 2010
Posty: 2361
Wpadłam jeszcze raz do ciebie trochę na spokojniej pooglądać sobie.No i tak-domek ,kotek,pieski,roślinki ...o ! ,róże ,szklarenka i pozostałe elementy prezentują się pięknie na zielonym dywanie.Podziwiam jak dużo już masz....przez jeden rok.Taki start to już połowa sukcesu.Już ma co rosnąć i cieszyć ,następne pomysły pewnie będą rozwijały się w czasie i napewno będzie piękniej z każdym rokiem.Jestem przekonana .Zostawiam pozdrowienia i życzenia owocnych przemyśleń.
____________________
Anna - Ogród dla Agusi - zgodnie z naturą
malgorzata_s... 19:59, 29 paź 2013


Dołączył: 24 lip 2013
Posty: 33765
Pozdrowienia zostawiam
____________________
ogrod-cioci-cz-3/ Gocha - Ogród cioci czyli ciociogród cz. 2 / Ogród Cioci cz. 1/ Wizytowka ogrod-cioci-Gosi/
Pszczelarnia 19:59, 29 paź 2013


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Podziwiam trud włożony w przygotowanie ziemi. Odpłaci się Wam wszystkim, co najlepsze. Ja mam bzika na punkcie gleby. Hakania, motyczkowania, nawożenia obornikiem i kompostem, podlewania. O takiej ziemi mojej mówię wyrobiona (jak ciasto drożdżowe - napowietrzona dobrze i ciepła, pachnąca).
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Zielona 08:20, 30 paź 2013


Dołączył: 10 wrz 2013
Posty: 5717
Cześć, Joasiu. Usiadłam z kawą w ręce i stwierdziłam, że dzisiaj to tylko na chwilkę, jeden wątek sprawdzę i biegnę do ogrodu liście grabić. I co? I spadasz mi jak z nieba. Normalnie telepatycznie Wczoraj, kiedy M. wrócił z pracy, zakomunikowałam Mu, że potrzebujemy glebogryzarki. Popatrzył na mnie, zapytał ile kosztuje wypożyczenie, a potem... temat się urwał. Bo ja konieczność widzę, sama mam ochotę z takim sprzętem pobiegać, a On jakoś niestety tego nie czuje... Ale jak poczytałam u Ciebie i pooglądałam... to żałuję, że bliżej do Ciebie nie mam, bo bym połowę kosztów zwróciła i poleasingowała tę Twoją stigę Ależ Ci zazdroszczę. Tak pozytywnie... Powiedz... czy Ty masz jakiś plan na jesień, chciałabyś coś konkretnego już upolować i jeszcze teraz posadzić?
Borbetka 08:26, 30 paź 2013


Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
Marta, to niech M. sobie pokopie całą sobotę. Pomarudź, taka słabiutka jestem, pomóż kochany ... myśl mu wtedy zakiełkuje, jak go to i tamto poboli z tydzień . Trzeba stękać naszym M., bo Ci co tylko koszą trawę nie mają o tym pojęcia. Mojego jak zaciągnę, to zawsze komentuję ... ciężka ta praca prawda? Tak mi jest czasami źle, że muszę sama itd. Wczoraj oglądałam program w TV i wywiadu udzielała Tyszkiewicz. Fajnie opowiadała, że my kobiety to takie samowystarczalne się zrobiłyśmy i wszystko same. Dla chłopa już nic nie zostaje.
____________________
borówcowy wizytowka
Zielona 09:35, 30 paź 2013


Dołączył: 10 wrz 2013
Posty: 5717
Borbetka napisał(a)
Marta, to niech M. sobie pokopie całą sobotę. Pomarudź, taka słabiutka jestem, pomóż kochany ... myśl mu wtedy zakiełkuje, jak go to i tamto poboli z tydzień . Trzeba stękać naszym M., bo Ci co tylko koszą trawę nie mają o tym pojęcia. Mojego jak zaciągnę, to zawsze komentuję ... ciężka ta praca prawda? Tak mi jest czasami źle, że muszę sama itd. Wczoraj oglądałam program w TV i wywiadu udzielała Tyszkiewicz. Fajnie opowiadała, że my kobiety to takie samowystarczalne się zrobiłyśmy i wszystko same. Dla chłopa już nic nie zostaje.


Wiesz co... masz rację. Ale to taka smutna racja, prawda? Właśnie skończyłam rozmawiać z firmą ogrodniczą o wypożyczeniu sprzętu. Na kupno - choć może by się opłaciło - i tak teraz nie mam kasy. Zobaczymy, jak wycenią mi dzień robót. A co do tego "zrobię sama" to jest tak... z jednej strony chcę, żeby mi ktoś pomógł (czytaj: Mąż), ale jak już się do tego zabierze i zaczyna marudzić, denerwować się, wzdychać... to ja naprawdę wolę sama... Wiem, że nadwyrężam się, że taczka pełna darni to nie bułka z masłem, że przekopanie grządki to nie takie łatwe, ale... mam w tym przyjemność, zrobię tak, jak ma być, nikt mi nie marudzi i na koniec nie muszę poprawiać. Wczoraj chodziłam po ogrodzie i robiłam fotki, żeby mieć na czym planować przez zimę. Popatrzyłam, jak krzywo są wsadzone nasze serby i miałam do siebie pretensje... Bo w trakcie wsadzania machnęłam ręką... byle nie słuchać wzdychania... ale teraz mam krzywo.. Ech... Tak źle i tak niedobrze... A teraz wpadłam jeszcze na pomysł, żeby rabaty przerobić glebogryzarką i dopóki będą puste, przykryć włókniną. A dopiero, jak zacznę sadzić, będę po kawałku włókninę odpinać, przekopywać i nie ugrzęznę w wiecznym pieleniu...

Ależ się rozpisałam - sorry Joasiu, ze u Ciebie
ANIA 12:38, 30 paź 2013


Dołączył: 10 wrz 2013
Posty: 912
wietrzyk napisał(a)
W październiku oraz listopadzie ubiegłego roku korzystałam z pogody i posadziłam jeszcze to i owo. A potem nastała zima i przymusowy, zasłużony odpoczynek

powyżej 200szt grabików na żywopłot (w mojej tojce do dziś są ślady na tapicerce
Na ich widok M. zapytał: Takie suche te badyle, będzie coś z tego...?


wow - super - już Cię lubię. Ide dalej spacerować po pieknym ogrodzie....
____________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko
wietrzyk 15:03, 30 paź 2013


Dołączył: 07 lip 2013
Posty: 1774
O... cześć Dziewczęta
Nie było mnie bo dałam się ponieść i pojechałam na poznańską giełdę po kwiaty i znicze na cmentarz. Możecie sobie wyobrazić co się działo w promieniu 1 kilometra... Apokalispsa! Nawet nie próbowałam się tam dopchać samochodem. Zaparkowałam sporo dalej i zrobiłam dwa kursy, kłusując z siatami pełnymi zniczy i kwiatów. Zmachałam się nieźle (też mi nowość...), ale przebitka cenowa niezła.

15zł takie ładne kfioty
Do domu też wzięłam bo dekoracje chcę zrobić przed drzwiami
Widziałam, że co niektórzy tutaj takie ładne mają i też chcę...


Dynie sztuk: 2


I jeszcze latarnia...

Wrzosy też mieli piękne, ale już mi się kolejny raz nie chciało lecieć. Może jutro...


Fajnie, że się rozgościłyście
Biorę kubek z kawą i dołączam do Was


____________________
Joanna ogród w Puszczykowie
wietrzyk 15:12, 30 paź 2013


Dołączył: 07 lip 2013
Posty: 1774
A jeszcze na cmentarzu rzucił mi się w oczy ogromniasty, rozbujały krzak bukszpanu. Poucinałam trochę gałązek z niego. Krzak nie doznał uszczerbku na urodzie, a ja wzbogaciłam się i kilkanaście takich gałązek:


Chciałabym zrobić sadzonki z nich, tylko jak...? Hmm...
Będę szukać w wątkach o bukszpanach.
____________________
Joanna ogród w Puszczykowie
wietrzyk 16:30, 30 paź 2013


Dołączył: 07 lip 2013
Posty: 1774
agatanowa napisał(a)
Joasiu, przeczyłam Twój watek i:
1. jesteś niezmiernie pracowitą osobą, w moim odczuciu bardzo systematyczną i konsekwentną, wręcz analitycznie podchaodzisz do kazdego zagadnienia ogrodowego

Agato
Ależ dokonałaś skrupulatnego podsumowania To o czym piszesz powyżej, to pozostałości po latach pracy w korporacji, postrzegane przeze mnie jako lekkie skrzywienie. Nakłada się pewnie na to i mój charakter. Tak już mam Pracuję nad tym, ale to ciężko się leczy W parze niestety idzie też brak polotu artystycznego, dlatego radosna twórczość ogrodowa (w sensie barw, pokroju roślin, co z czym łączyć) idzie mi z ogromną męką.

Do Grembosi zaglądam regularnie, a do Ani monteverde zajrzę koniecznie

Napisz bardzo Cię proszę, które moje założenia mogą wyglądać nowocześnie??? Przyjrzę się im, bo zdecydowanie wolałabym pójść w kierunku naturalnego ogrodu. Jak tak codziennie się im przyglądam, to może ja nie widzę tego.
Nie pisz o zaśmiecaniu wątku, wszak po to on został założony, żeby w nim dzielić się myślami

____________________
Joanna ogród w Puszczykowie
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies