Dziewczynki, tak jak Iwonka wydedukowała, przygotowuję się do wyjazdu na trzy tygodnie na rehabilitację do znanego ośrodka na południu Polski

- nabierać siły na wiosenne szaleństwo w ogrodzie. Machanie widłami wymaga przecież zdrowego kręgosłupa. Martwię się trochę, że wiele rzeczy mnie ominie, może coś "zawalę", nie opryskałam ani miedzianem ani promanalem, bo było za zimno. Jeszcze dziś planowałam oprysk, ale Toszka mnie powstrzymała i słusznie bo w nocy chyba minusowo było.
Biorę ze soba laptopa i internet mobilny (prezent od M. na walentynki




więc mam nadzieję, że będę z Wami w kontakcie