Witaj Aganiu
Mam nadzieję, że z kolanem już dobrze, rzeczywiście dużo się u Ciebie w tym roku działo.
Ja odwiedziłam tylko (może aż) fantastyczny ogród dendrologiczny na urlopie, ale w tylu miejscach różnych byłam, że nie pamiętam gdzie to było. Chyba na Podlasiu, wstyd nie pamiętać. Ale było to dla nas zaskoczenie, bo tego miejsca na żadnej mapie nie było. W środku lasu, ponad stuletnie okazy różaneczników, różnorodne drzewa.
W tym roku to nawet w żadnym sklepie ogrodniczym nie byłam, dostałam tylko od męża dwie wymarzone trawy, ale mi przez suszę padły(
Tak bywa, co zrobić.

Przyszłam obejrzeć zdjęcia stawu. Napisz proszę gdzie one są

Byłam - widziałam ogród Mamy

Gdzie_idziesz przyszłam do Ciebie za komentarzem w innym wątku i tak chcę zostawić ślad po tej wizycie Przeczytałam od początku i oprócz tego że mieszkamy niedaleko siebie łączy nas też serducho do koni, dwójka dzieci i brak czasu na ogrodowe zmagania Dzieci, praca, zwykłe życiowe kuksańce i w efekcie plany rozmijają się z realizacją.. Pozdrawiam cieplutko

A może odkurzysz watek? Życie ważniejsze, ale to wszak cząstka tego życia?

Odkurzam
mam piękne zdjęcia, muszę je jakoś wrzucić.
Niestety mój ogród w tym roku spotkała katastrofa, o tym napisałam w kolejnym wątku.
Wani, dziękuję za miły wpis.

,

8
Z przodu domu, po obu stronach wejścia założyłam rabatę różaną.
Po kolumnach również będą się pięły róże.

Mały taras. Tu spałam latem

Plany mam duże.
Chciałam wybudować szklarnię, przenieść warzywniak w bardziej dogodne dla niego miejsce, zadaszyć taras, bo przez letnie słońce trudno się z niego korzysta, wybudować oczko wodne.
Przez tę wodę odechciało mi się wszystkiego, wiecie, takie poczucie, że to wszystko nie ma sensu, że szkoda czasu i sił na pracę, której efekt tak łatwo jest zniszczyć.
Tu jest link do mojego drugiego wątku, może mi coś podpowiecie, ja w ogrodnictwie działam intuicyjnie, wiedzę mam niewielką, więc nie wiem co robić https://www.ogrodowisko.pl/watek/9685-ogrod-zalany
Do tego nasi ulubieni sąsiedzi się wyprowadzili, sprzedali dom, na ich miejsce przyszli nowi ludzie, z ogromnym psem. Ten pies totalnie zdemolował naszą siatkę ogrodzeniową - nauczył się przerywać siatkę pazurami, przeskakiwać przez niski u nas płot frontowy. Mamy kilkanaście dziur w siatce, siatka jest do wymiany. Sąsiad już zakupił nową, niestety mój bukszpan został bardzo mocno zniszczony w kilku miejscach przez tego psa, przy próbach przeskakiwania. Bukszpan ma już 10 lat, był ładny, gęsty i wysoki ( wyżej kolan), więc żal mi go bardzo.
Pechowa ta jesień i zima dla mojego ogrodu.
Do tej pory wszystko jakoś się układało, mam nadzieję że i w tym roku uda się coś uratować, może jakoś to się ułoży.
Z przodu, pod okapem domu założyłam rabatę różaną - brzoskwiniowe róże, przetykane kocimiętką, lnem, przed nimi łan przywrotników, bukszpanowe kulki i pnące się po kolumnie herbaciane róże. Będą mi róże zaglądać do domu przez okna i pachnieć nieziemsko