BASIA8 napisał(a)

Buziaki Aganiu zostawiam Myślę Ciepło o Tobie

Dziękuję Baś ja też ściskam

Dogadamy terminz nastrojem tak bywa, ze nam spada zwłaszcza przy takiej pogodzie jak ostatnio, podcina skrzydła, też mi się nie chce do ogrodu teraz chodzić, a jak zajdę to głównie fotki robię bo nie wiem czy jak będę w kolejnym dniu to jeszcze zastanę w tym samym stanie, wczoraj odkryłam , ze nasz buk trikolorek umrożony w maju, ledwie odbijający i to nie kolorowymi listkami, złamany po poniedziałkowej wichurze w połowie Już nie będzie tej lekkości co miała być, ech

Też miewam momenty ogrodowe które mnie cieszą i chętnie działam oraz inne priorytety, wtedy ogród idzie w odstawkę żeby znów mógł ucieszyć. Gdy nie ma tego uzależnienia to nie ma depresji ogrodowej jak coś idzie nie tak
Majgorsze dla mnie jest to gdy chcę robić w ogrodzie a nie mogę bo zdrowie mi odmawia....tak jak teraz. To też trzeba zaakceptować.

mnie tez ogordowo cisnienie spadlo, moze jutro cos podzialam. wczoraj przywuwazylam znowu kosmiczne ilosci mszyc na sosnach Watereri a dzis galasy na swierku Cupressina, jest tak wysoki, ze nie zdolam wszystkich sciagnac. nie mam kiedy przez pogode przyciac pecherznic juz o wykopaniu ich w ogole zapomnij, czasu zwyczajnie brakuje.

widzę, że kroi ię wam spotkanko

a z tą pogodą ta jakich koszmar, u mnie w nocy była burza - normalnie leciała ściana wody, myślałam, że wywali okna dachowe

Slicznä masz wnusię Najważniejsze, aby w zdrowiu pozostała

Agatko jak wycieczka, to może w moje strony? Serdecznie zapraszam.
Dobrze jest mieć odskocznię od ogrodu, gdy dopada nas zniechęcenie. Niestety nie mamy wpływu na pogodę, a jesteśmy od niej uzależnieni. Trzeba to zaakceptować.
Wnusia kochana i oczko w głowie babci. Tak właśnie powinno być.

Agoatko wnusia słoska, a u babci w ogrodzie jest tyyyyyyle do odkrycia.

Babcia serioooo ??? Nigdy bym na to nie wpadła nie wiem czemu myślę ,że my tu fffszystkie taaakie młode a sama..prawdę powiedziawszy mam 50 na karku, więc "stan babci" powinien być mi już bliski
Buuuziol

Agania napisał(a)

Ja w ogrodzie nic nie robię wypaliłam się ogrodowo, już mi nawet ślimaki nie przeszkadzają, mogą pozjadać to co zostało poszatkowane i leży połamane od deszczu.

Agatko, to chwilowe. Czasami tak jest. Zapał wróci Masz zbyt piękny ogród. Zbyt wiele miłości weń włożone aby nie wrócił