Widzę, że Ty też piwonie w doniczkach hodujesz, moje zakwitną niedługo, pączki z dnia na dzień coraz większe. Gdzieś ostatnio czytałam, że można je do gruntu wysadzać dopiero po 20-tym kwietnia...nie wiem, czy zdołam je tak zahartować żeby możliwe przymrozki majowe przeżyły...i bądź tu mądrym...
Grażynko macham już poświątecznie. Faktycznie trochę roslin mam do umieszczenia w ziemi. Oprócz tych w donicach i doniczkach ( sianych przeze mnie )mam jeszcze nie posadzone kulki bukszpanowe- chyba 15 szt. i około 20 szt. bukszpanów na obwódkę. Chyba dużo pracy przede mną, tak coś czuję. Pozdrawiam z narazie zimnego Lublina
Kasiu ja 3 szt. piwonii kupiłam na targu już w doniczkach a 3 pozostałe posadziłam sama bo dostałam przesyłkę z gołymi korzeniami. Trzymam je w ciagu dnia na dworze a te większe na noc wnoszę do domu a pozostałe przykrywam. Może się zahartują. Cieszę się też, że wszystkie przesadzane i dzielone piwonie wypuszczaja juz swoje bordowe kły to znaczy , że przeżyły . Z 4 duzych sztuk piwonii mam teraz 16 sztuk też jeszcze całkiem sporych, bo wyjściowe karpy były olbrzymie. Najmłodsze miały 15 lat a starsze to więcej niż 20 lat.Pozdrawiam
Małgosiu, witaj!!
Czytam,że sporo masz piwoni.Ja mam tylko ze 4 i jedną drzewiastą, co jeszcze mi nie kwitła.Ubiegłoroczny zakup.Sadzonka mała,ale kosztowała tylko 15 zł. bo bez odmiany była.Zagladałam juz do niej,Żyje.
Zamieściłam u siebie przepis na chlebek, jak chciałaś
Aniu dziękuję juz idę przeczytać przepis. Jeżeli chodzi o piwonie to musiłam je przesadzić bo zawalały mi całą rabatę ozdobną w warzywniku, to były bardzo duże kępy i liście których nie można było ściąć zawalały mi całą część ozdobną , obok nich nie bardzo co chciało rosnąć. Przesadziłam je w inne miejsce i od razu podzieliłam i są teraz skupione wszystkie w takim kwadracie. Nie wiem czy to będzie dobrze ale przynajmniej te ich liście nie będą mi tak przeszkadzały. A te nowe piwonie to są małe i na pewno w tym roku nie będą kwitły, nie wiem ile będzie trzeba czekać na kwiat może kilka lat. No ale trudno.