witaj Gosia! W Tereszynie ja byłam po bonsai, ale jak tylko zobaczyłam ceny to mnie głowa rozbolała i zostało nadal puste miejsce w moim ogrodzie. Niestety te bonsai nie są na moją kieszeń, ale trzeba przyznać, że są piękne. Jak byłam teraz na Targu Pod Zamkiem to stał tam pan z Bałtowa koło Puław i on ma bonsai z jałowca po 500zł, myślę żeby pojechać do niego i zobaczyć to. Niestety nie miał przy sobie, bo wszystko w gruncie u niego. Bonsai jeszcze są podobno w Jaszczowie, ale też nie byłam, może i tam się wybiorę.
A Twój ogród robi sie taki ogrodowiskowy, rabatka z korą jest śliczna. Jestem pod wrażeniem Twojej pracy jaką wkładasz w ogród. Żurawki bordowe jak się rozrosną to będzie bardziej widać w korze, ja też je mam w korze Pozdrwionka i dalej podglądam Twoją pracę
Właśnie chciałam wyjść do ogrodu i coś porobić bo przeschło po wczorajszym deszczu a mam teraz śliczną ulewę z gradem włącznie. Ucierpią moje begonie posadzone i dalie w donicach, które wczoraj nabyłam. Często tak bywa, że jak biorę urlop, żeby coś porobić w ogrodzie to pogoda robi psikusy.
Kanutka- ja jak byłam w Tereszynie to się zachwyciłam tymi bonsai ale cena mnie dobiła. Właściwie pojechałam tylko popatrzeć i ewentualnie rozważyć kupno jakiś małych roślin ale i te małe były za drogie. A te bonsai to po prostu horror cenowy. Ale skoro takie mają i im się opłaca mieć taką szkółkę to znaczy , że są również chętni ludzie , którzy to kupują- tylko pozazdrościć. Ja jednak poprzestanę na kupnie takich małych szczepionych na pniu iglaczków tam gdzie robiłam poprzednie zakupy.