Za dobre słowo Gabrysiu dziękuję.. Na spotkaniu też się trochę odmóżdżyłam,żeby nie zwariować...
Żeby wdrożyć masową produkcję , to bym chyba się musiała z roboty zwolnić na taką Lole Tildę to jak nic 4 godziny roboty..na dodatek trzeba pojechać do sklepu , żeby znależć odpowiednie kolorystycznie tkaniny na ubiory ..tak więc zabawa jest niezła..oczywiście można by było rąbnąć jakąś sztancę , ale to chyba nie o to chodzi. Chcę ,źeby każda Lola była personalizowana , i jedyna w swoim rodzaju dla ogrodniczki z grabkami a dla damy w spódnicy bombce i balerinkach
Buziole
Kasiu ja też mam ciągle niedosyt ogrodowiskowych spotkań to jak jakiś wirus który mną zawładnął , albo raczej stan umysłu .. W każdym razie..nie znam nic bardziej energetycznego niz nasze spotkania i niech ten stan trwa i trwa
Łukasz jechał z nami autem , wiec mimo skrętu szyji troszkę choć z Nim pogadałam..bo On też był drugi raz.. Myślałam sobie ..czemu jedzie po raz drugi ??? Ale teraz już wiem jak zobaczyłam zdjęcia , to się okazało ,źe chyba połowy roślin nie dojrzałam bo przecież można było nie wychodzić ffcale z tego ogrodu , ale chciało się też zamienić słów kilka z innymi ogrodnikami noo i do Bogdzi prawie wcale się nie dopchałam.....ale każdy chciał mieć Ją choć troszku dla siebie a było nas jakieś...25 osób
Za komplimenta dla Loli dziękuję bardzo mnie cieszy ,że się podoba
Noo i ściskaj mnie ile wlezie , bo podobno dzień bez ściskania to dzień stracony ..buziaki gorące
Beatko bardzo mi było żal ,że ze mną nie jechałaś..to była pierwsza podróż ogrodowiskowa bez Ciebie i mam nadzieję ,źe ostatnia
Za komlplement dziękuję bardzo, zdecydowałam się na wyjazd ,żeby trochę przestać myślec o tym wszytskim..i udało się...bo jakoś trzeba wracać do normalności a Dziadek już przecież nie wróci, niestety...
U Ciepłuchy jest naprawdę rododendronowy raj każdy , kto chce kupić rodka powinien pojechać właśnie tam.. Rośliny pogrupowane według siły wzrostu , więc nie masz problemu ,że kupisz "karłowatego słonia "
O ferii barw i ogrodzie pokazowym nie wspomnę zdjęcia nie są pierwszej jakości bo pogoda była naprwdę paskudna a i czasu mało..mam nadzieję ,że moje rodki będę rosły dobrze czekam aż simona przekwitnie i wtedy będe sadzić
Równiż ściskam mocno i życzę spokojnego tygodnia , buziole
Kupiłam Bogusiu , kupiłam i teraz tylko trzymać kciuki ,żeby dobrze rosły . Bo Bogdzia mówiła o tym Percy Wisemanie , źe w katalogach ma niezbyt dobrą mrozoodporność ,a rośnie nawet u Niej jak dziki i jest bezproblemowy ...ja też kupiłam wszytskie rodki z tej samej co on grupy , czyli jakishimanum ( ma nadzieje ,że dobrze to napisałam ) zobaczymy jak będzie .. Ale mówię Ci , szaleństwo a te rodki na patyku..achhhhhh...ale tam niestety a może " stety " tylko płatność gotówka , więc skończyło się na wydaniu stówki