W takim razie trzymam kciuki za maleństwa, a przeliczyłaś dokładnie, nie okantowali cię

Z liliami nie ma się co bać ja od 10 lat się z nimi bawię, troszkę straciłem, raz miałem pogrom, teraz urodzaje.
Mam w sumie taką anegdotkę na temat mojego pierwszego razu z liliami

Pierwsze 20 cebulek dostałem od teściowej siostry, jako że pierwszy raz ujrzałem to dziwactwo nie miałem pojęcia co z tym zrobić, a 10 lat temu nie leciało się do wujka google zapytać. Pytam zatem siostry czy teściowa powiedziała jak posadzić?
-Tak masz posadzić tak na pół metra.
Troszkę dziwne mi się to wydało, żeby tak głęboko sadzić i jak się później okazało teściowa powiedziała, że lepiej jak posadzę sobie je gęsto, a nie cebulka "co" pół metra. Z tym było za późno bo ja wcześniej wykopałem wielki dół jakbym zwłoki chciał zakopywać i posadziłem te lilie na głębokości pół metra.
Co się wiosną stało? Wszystko wylazło i pięknie zakwitło

zapewne pomógł piaseczek bo w glinie chyba miałyby problem. Wszystko było fajnie do momentu jak było trzeba je wykopać po 3 latach i znów wielki dół na ponad pół metra by cebul nie uszkodzić i pół dnia z łopatą, cała rabata rozkopana, ja wściekły i połowa cebul uszkodzonych