Ela! Bluszczu szkoda (może jednak jeszcze ożyje) - U mnie posadzony w ubiegłym roku też wyglądał jak całkowicie zmrożony - ściełam go przy ziemi i zobaczę co dalej. Super u Ciebie wyglądał ten zakątek koło ławeczki - lubię takie klimaty jaki tworzy taki pnący się bluszcz. Sprawia to wrażenie starego, dojrzałego orodu

Jestem pod wrażeniem hodowli lotosu - będę podglądać jak pozwolisz i trzymam kciuki . Może i ja się kiedyś skuszę zamiast lilii wodnych

Doniczka superowa! Kiedyś trochę czytałam n jakiś anglojęzycznych stronach o hypertufie. Ale jakoś sceptycznie podchodziłam do takiej mieszanki .
Pisząc kompost masz na myśli zwykłą ziemię ogrodową (np. kupowaną w workach) czy torf czy prawdziwy kompost (z kompostownika)? A cement to taki zwykły cement czy zaprawa cementowa czy coś jeszcze innego? Eluś napiszesz jaśniej? Plisssss

No proszę, Brzmi i wygląda ciekawie, wiedziałam kiedy zajrzeć....
Testowałaś już drukowanie na serwetce?

Obcięłaś ??? No ja właśnie zostawiłam łodygi po poradzie Sebka..nie wiem co z tego będzie czytałam kiedyś o jakimś preparacie hormonalnym dla roślin zmarzniętych..może trza o tym pomyśleć ??? Bo kącik ławeczkowy wygląda dramatycznie

Lotosa możesz podglądać ..nawet bez opłat a kibic bardzo mi się przyda sama trzymam kciuki za lotosa i mam nadzieję,że się uda pierwsza próba już jutro..nasiono po dobie powinno powiększyć swoją objętość dwukrotnie...

A w kwestii hypertufy.. nie mam dostępu do prawdziwego kompostu z kompostownika...kupiłam zatem kompost w worku otttt i działa
A cement kupiłam cement portlandzki w casto ...mały woreczek 25 kg ten portlandzki jest taki ładny biały
Jak jeszcze coś niejasne to pytaj śmiało

Nooo zapraszam do testowania hypertufy na małych naczyniach działa bez zarzutu sprawdzone i nawet mrozu się nie boi
Drukowanie na serwetce jeszcze w odległych planach póki co..hmmmm...w domku drukarki ni mom, a leżé plackiem z temperaturą już od ładnych paru dni i chyba szybko do pracy nie pójdę... no wiesz..tam drukarka jest i to nawet niejedna
Zabawę z serwetkami zostawiam sobie na początek wakacji tak na spokojnie w formie relaksu

Obcięłam, bo jak przełamałam gałązki to były niestety uschnięte. Liczę, że odbije od korzeni
O dziękuję za darmową wejściówkę Wykorzystam i będę codziennie zaglądać A skąd wzięłaś Elu instruktaż jak wyhodować takiego lotosa? Ciekawa jestem po jakim czasie od posiania/zasadzenia nasionka jest szansa że zakwitnie
Zerknij tutaj do mnie Takich Ci kwiatuszków życzę

Ela ekspertka zostaniesz od LOTOSA ja cie ....hihi

Bluszcz to Ci chyba trochę rósł i taki pech ...Mój nowo zasadzony tez suchy wior ale to bez porównania.

Elcia sama robisz koryto ale się zawzięłaś ...rewolucja to słowo roku u Ciebie buziak ; ((())))