Jazzyyy uwielbiam cosik montować kleić , szyć..achhh...co mi tam w łapy wlizie Kastra się troché wybrzuszyła na połączeniu , ale mam nadzieję ,że papier ścierny da radę a jak nie..to bédzie tak jak mówi moja babcia : głupi się nie skapnie a mądry pomyśli ,że tak musi być .. ottt...śląskie mądrości
A donice..echhhh...taki wybór,że pewnie coś znajdziesz ładnego , jak sie babrać nie lubisz ja sie w tym korycie po prostu zakochałam o odwrotu nie było - eMuś nie czyta..mam nadzieję bo zadrość ..wiecie z kolei koryta kamienne kosztują majątek, a nawet jak się uda coś taniej wysznupać, to koszt transportu takowego kolosa był....hmmm...oszałamiający to chyba dobre słowo a taka hypertufa wychodzi..noo..całkiem przyzwoicie kwotowo
Beatkooooo jak ja się cieszę ,że Cię widzę w skalli od 1 do 10....toooo...tak...15 naprawdę bo Ty moja połowa ogrodowiskowa i wyjazdowa jezdeś fieszz o tym , prawda ??
Z tym basenikiem to jest jazda , ja Ci powiem wiesz ,że już plan na rynnę wzdłuż tarasu był i to całkiem realny. Ale mój głowny problem to brak proporcji między wielkością tarasu a częścią zieloną ( bo developer ciamajda stawiał domy na oko i obciął 5 metrów na długość, czyli 50m2 ) stąd ta dysproporcja...i tak se pomyślałam..taras i tak jest za wielki a jeszcze go powiększe sadzawką i jeszcze !! zmniejszę trawnik...więc koryto sparwé załatwia..bo trawnik powiększony - o stare oczko ,a taras zmiejszony
Oooo a ile kasy w kieszeni
My też oboje seredzcnie Was pozdrawiamy oraz Włochacza
Buuziol
Mówisz ?? słoneczko ?? no ..tego trochę jak na lekarstwo, ale postaram się
Melduję ,że zbrojenie dałam ale i tak się cykam..bo woda plus błotko dla lotosa będą trochę ważyć..a ja chcę koryto na nogach
Echhh...uparte babsko i jeszcze z nadzieją że ten lotos wylezie w końcu
Małgoś no król przyjechał aże tam od Ciebie super ,że ciepłucha ma już sprzedaż wysyłkową i naprawdę super roślinki a nie jakieś zdechloki
Jeszze špią ???? Patrz..jakie różnice bo u mnie žaden tam...wiesz...biegun ciepła a golden krone już dawno miał pąki i mi pomarzły w tą jedna paskudną noc a Twoje jeszcze śpią ..ajjjjj...
Buziol Małgoś
Z Tobą to ja mogę wszędzie jechać,ale dopiero po 3.06 mogę coś planować. Trochę będę się bawić i latać. Nie mogę się ogarnąć, za dużo się u mnie dzieje. Mam nadzieję, że to się wszystko uspokoi.
ja póki co muszę sié wychorować do konca bo pd 2 maja..to już by chyba powoli starczyło, co nieee ??
Tak więc na początku czerwca niech rozpocznie się nasz sezon a jak u Ciebie dzieje się dobrze, to mnie chyba nic nie mogło bardziej ucieszyć tak wiec dobrej zabawy i tyle samo startôw co ladowań mam nadzieję ,že do Egiptu nie lecisz
Z tym lotosem tomjest niezła zabawa najpierw wisiałam na wàtku lotosowym..czytałam...wiecie..żeby mieć jakiekolwiek pojęcie koniec nasionka trzeba spilować..ale ktory ??? To juz drugie nasiono, chyba tym razem jest ok..widać taki pierścień po spilowaniu..
Te pierwsze nasiono mnie jakoś niepokoiło, bo cały czas mi pływało w tym słoiku...dziś doczytałam, že wtedy nasiono jest puste..dziś po tygodniu wrzuciłam do wody drugie od razu utonęło