Kasia, a ja lubię klona jesionolistnego. Nie sposób go nie lubić choćby za te jesienne kolory. Zresztą nie ładne to co ładne, ale to co się komu podoba, Ja nam dzikiego klona samosiejkę, którego trzymam mocno w ryzach i tnę w kulkę. Szału nie ma, ale go lubię. Choć miałam pomysł, żeby go wywalić i posadzić coś bardziej rasowego, ale na szczęście mi przeszło. Miały w tym swój udział KAsia i Gosia

. Piękną jesień pokazujesz. A czy te różyczki przed berberysami to The Fairy? Pozdrawiam