Pomponella z Iceberg, może być, zwłaszcza z dodatkiem białych bylin, trawą, drzewa zanim się rozrosną to zdążysz się nacieszyć różami. Przyjrzałam się projektowi i nie wiem jakie kolory będą rządzić w Twoim ogródku, ale widzę, że ma być niedaleko David, on może się już pogryźć z Pomponellą.
Pomyśl może o różach w kolorach białych, żółtych plus byliny w tych kolorach z dodatkiem fioletu i ciemnego.
Pastella bardzo mi się podoba, długo trzyma kwiat, w większości jest to taka zielona biel, mam ją dopiero od wiosny.

O rany, dopiero sialas trawę, a za chwilę juz będziesz kosic

Gabrysiu - bardzo, ale to bardzo dziękuję za tę opinię. Bardzo się ,,napaliłam" na ten rejs, ale w podobnej cenie jest wycieczka autokarowa, którą więcej się zwiedzi... choć dla mnie to też męczarnia Wszystko zaczęło się od faktu, że byliśmy umówieni ze znajomymi by jechać tam dużym samochodem, wyładowanym jedzeniem i nocować na zasadzie biwaku, ale plany się posypały i nie mogę odżałować.
To mamy zagwozdkę. Ja jestem raczej nie-drinkowa, ale nie lubię ,,ukrytych" opłat i łapania się za kieszeń No i wolę zwiedzać samodzielnie, gdzie nogi poniosą

Sebek - pożycz kosiarkę

Laurowiśnio - boję się tej Pomponelli głównie przez rozmiary. Padła propozycja, żeby ją np. zamienić na Baronesse, ale tej z kolei nie mogę nigdzie znaleźć do kupienia...
Kolorystyka ogrodu jest ustalona - niebieskości, trochę bieli i różu, plus różne odcienie zielonego. Dawidy na ten moment mają zielono-żółtą barwę, a docelowo będą w lekkim zacienieniu, więc nie będą się intensywnie wybarwiać.
Co myślisz? Tu jest miejsce na różową różę (po prawej w żywopłocie z buxów). Centralnie ma być wąskie lustro i świeczniki na patyku.

Z drugiej strony, miejsca nie jest dużo. Taka miniaturowa Pomponella byłaby w sam raz


Trochę plan w międzyczasie ewoluował ale róże myślałam rozłożyć w ten sposób:

edit - jeszcze widok... w sumie na prawo od Larissy, jak wywalę rozchodnika to też się jakaś wąska róża zmieści

Z moich obliczeń to został niespełna tydzień, skończysz zgodnie z planem?

Lustro i świeczniki ja patyku??... Łaaaa bosssko brzmi .. Ja ą Teoją kreatywność podziwiam Ozz

Ewa - niemożliwe, już? Muszę podgonić w taki razie bo lewa strona nie ruszona

Gierczusia - no lustro t ja u Ciebie widziałam

Ozz napisał(a)

Ewa - niemożliwe, już? Muszę podgonić w taki razie bo lewa strona nie ruszona

Gierczusia - no lustro t ja u Ciebie widziałam

Niestety, zegar tyka … deszczem się nie wymiguj.
Teraz masz najprzyjemniejszą robotę, sadzenie

Co prawda, za „chwilę” też będzie miło - zmiany


Ruszaj się, bo cebulowych nie zdążysz zasadzić

Jak ma być różowa to Baronesse chyba lepsza, może Mariatheresia, a nawet można by powtórzyć Pastellę, przy lustrze zwiewna trawka by się przydała, ale mało miejsca masz, nie ma wyjścia trzeba upychać.
David mam, w zupełnym cieniu jest jasno zielony, ale jak ma trochę słoneczka to się żółci.

W sensie Pastella jako czwarta róża obo lilaka? (na wprost po prawej od Larissy?), czy zamiast Pomponelli? Mariatheresia piękna, ale chyba wolę mocniejszy kolor obok Iceberga. Podoba mi się delikatna św. Tereska ale zbyt podobna do Green Ice.

Przed lustrem mam przygotowane carexy morowii (ładnie z bukszpanem wyglądają), a po prawej od lustra zostawiłam miejsce za żywopłotem z bukszpanu (nie posadziłam jednej sztuki) na trawę pampasową (Andropogon lub Schizachyrium - tylko zgubiłam podpisy i nie wiem która to ) - przebarwia się w intensywne kolory fioletowo-różowo-pomarańczowe.

Nie wiem czy nie domieszać tam jeszcze różowego powojnika 'Alyonushka', bo mam, ale boję się, że będzie jednak za gęsto

Chodziło mi o jej powtórzenie gdziekolwiek, ale jak ma być mocny kolor to może te pomponiki P. będą najlepsze jeszcze w połączeniu z palczatką bo o nią chodzi. Alyonushki raczej nie dawaj, ona bardzo się rozrasta, za dużo było by tego dobra.