Oby zawiązków stałych nie uszkodził, my tak z Baśką mieliśmy,też schody tylko na łodzi.
Trzeba pogadać żeby dorzucili dodatkowego anioła struża bo ten nienadąża.

Też się o to martwię:/ Niedawno dentystka mówiła, że zaczynają mu się ruszać. Zobaczymy. Ehh...

To może trzeba by bylo iść do dentysty na sprawdzenie?

można sprawdzić, tylko z tym zrobić tak naprawdę niewiele można na tym etapie
u Baśki część szkliwa się nie wykształciła, ale pięknie dopasowali kolor i śladu nie ma

Liczę na to, że skoro tak się wbiły w dolną wargę, to trochę zamortyzowała cios i będzie dobrze.

Jeeezuu z tymi dzieciami to wiecznie cuś...

A to niedobra koleżanka, no! Masakra, biedny Krzyś.. Ja pamiętam jak kilka dni po powrocie do pracy z macierzyńskiego, kiedy mój eM zaczął z Kubą zostawać, nagle dostaje mmsa ze zdjęciem, że Kuba złamał jedynkę..jejku, jak ja wtedy rozpaczalam i od razu myśli-no tak pierwsze dni pod opieką taty i od razu coś

dobrze, ze to jeszcze mleczne zęby.. oby nic się tam nienaruszylo!

O raju, co ja czytam??? Biedny Krzyś. Miejmy nadzieję, że będzie ok. Mój syn też kiedyś tak wyrżnął buzią o poręcz hulajnogi bo się potknął. Pamiętam że potem robiliśmy zdjęcia RTG żeby zobaczyć czy związki stałych zębów są ok.

My mamy pecha z tymi jego ząbkami. 2 lata temu wywalił się podczas pierwszego wiosennego spaceru i złamał jedynkę. Udało się kawałek ocalić, a teraz znów to samo. Eh.

Pamiętam jak mój średni syn miał takiego pecha do zębów. No już tak się wywalał i rozkrwawiał wagi że cud iż sobie żadnego nie wybił. Raz w tygodniu to musiał się potknąć. Kiedyś zrobił mu się krwiak nad jedynkami ale dentysta powiedział że wszystko okej i nic mu nie będzie.

Na szczęście już wyrósł z tego i może się cieszyć idealnymi stałymi.