Niezłe rozwiązanie
Warto to dobrze przemyśleć, bo ja mogłam jednak mniej kostki położyć Inna rzecz, że gdy przyjeżdża więcej samochodów, to z tymi miejscami jest wygodnie, ale i tak są fragmenty, które zostały wybrukowane, a ze względu na bramę i kąt skrętu samochodu, moim zdaniem niepotrzebnie, bo ich się nie używa. Byłoby miejsce na zieleń.
A jaką masz bramę? Skrzydłową czy suwaną na specjalnych prowadnicach?
Widzę , że temat się rozkręca. To bardzo dobrze, może coś z tego wyjdzie.
Po pierwsze, muszę nawiązać do tej nawierzchni, którą już mam z przodu (tam jest tylko ciąg pieszy):
Brama w tym roku może jeszcze będzie (starą już wyautowaliśmy, żeby przyspieszyć wymianę i kilka lat było bez bramy i wygodnie. Tylko teraz wszystkie psy latają i rozgrzebują rabaty, więc brama musi być. Raczej dwuskrzydłowa, chcielibyśmy ze sterownikiem. Muszę jeszcze pamiętać, ze na posesję musi ktoś wjechać z opałem (węgiel), bo na wąskiej bocznej drodze nie wykręci, nie ma szans (za wąska).
Rozrysowałam drugą wersję - więcej zieleni i na parkingu płyty w trawie (a może dać żwirek? )
Dorotko, ja się bardzo cieszę z tych róż. Dziś mamy 25 rocznicę, ja mam dziś dzień wolny, wiec popołudnie spędzony razem. Milo jest mysles, ze po tylu latach ludzie nadal dla siebie sa ważni. I to nie tylko o te róże chodzi, ale o wszystkie wspólnie spędzone mile chwile. Pozdrawiam.
Ps. Na pocieszenie dostalam jeszcze dwie białe róże w doniczkach, wiec w ogródku tez będą - te z korzonkami
Iwonko, wszystkiego najlepszego dla Was Ta druga wersja bardziej do mnie przemawia. A na podjeździe chyba lepiej płyty w trawniku... tak mi się wydaje...