Malepartus ma zielone liście, które pięknie się przebarwiają jesienią.
Jest też bardzo zwarty,ma sztywne liście i nie rozwala się tak jak Memory

A ja polecam miskanta Graziella. Szybko tworzy pióropusze, przebarwia się na rdzawo. W odbiorze jest subtelny, nie przyrasta gwałtownie. Źdźbła ma podobne do gracka, wąskie.
Malepartus jest nieco mniejszą wersja Giganteusa. Będzie takim bardzo mocnym akcentem z naciskiem na mocnym.
Te potężne miskanty sa nieco upierdliwe w okresie zimowym. Wiatr je szybko tarmosi i śmiecą po ogrodzie.
Po kilku latach uprawy różnych miskantów doszłam do wniosku, że te subtelniejsze lepiej się sprawdzają w dłuższej perspektywie. U siebie zrezygnowałam z Giganteusa i Malepartusa, Zaczęły mnie przerażać swoim tempem wzrostu. Miały tendencję do zagarniania sporej przestrzeni, a chciałam mieć miejsce na byliny.

A ja polecam miskanta Graziella. Szybko tworzy pióropusze, przebarwia się na rdzawo. W odbiorze jest subtelny, nie przyrasta gwałtownie. Źdźbła ma podobne do gracka, wąskie.
Malepartus jest nieco mniejszą wersja Giganteusa. Będzie takim bardzo mocnym akcentem z naciskiem na mocnym.
Te potężne miskanty sa nieco upierdliwe w okresie zimowym. Wiatr je szybko tarmosi i śmiecą po ogrodzie.
Po kilku latach uprawy różnych miskantów doszłam do wniosku, że te subtelniejsze lepiej się sprawdzają w dłuższej perspektywie. U siebie zrezygnowałam z Giganteusa i Malepartusa, Zaczęły mnie przerażać swoim tempem wzrostu. Miały tendencję do zagarniania sporej przestrzeni, a chciałam mieć miejsce na byliny.

Znalazłam wątek z trawami i chyba tam przepadnę na dłuższy czas. Traw mi się zachciało