jak brzegi nie będą łagodne, to będzie ciągle brzydko, woda będzie je podmywać, a gdy opadnie to odkryje urwiska, albo trzeba faszynować i zostanie w pierwotnej powierzchni, albo na logikę musisz poszerzyć i tym samym złagodzić brzegi.
Z tego co widać po zdjęciach, to brzegi są sypkie.
Edytuje dokładając dobry przykład, łagodne zejścia, lilie w płytszych rejonach stawu, środek zapewne najgłębszy. Woda oscyluje co widać po linii brzegowej, ale nie szpeci urwanymi brzegami, nie ma też złudzenia dziury.
https://www.ogrodowisko.pl/watek/5154-ogrody-inspirowane-natura?page=5#post_6
Gdy jednak działka nas ogranicza, to strome brzegi trzeba umocnić.
W trakcie prac problemy znikają, działaj, kibicuje mocno