Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Buszując w zbożu i kukurydzy:)

Buszując w zbożu i kukurydzy:)

07_Rene 08:29, 14 cze 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269

Dziewczyny, dzięki wielkie za podzielenie się swoją wiedzą


Juzia napisał(a)



A ja odwrotnie.... chemią się wpomagać tylko w podbramkowych sytuacjach....a przede wszystkim eko.
Myślę, że tego eko to musi być parę lat stosowania zanim rośliny się wzmocnią....dlatego na ciężkie sytuacje trzymam jeszcze wszystkie brzydkie środki




Ogólnie masz rację Z tą chemią myślałam tylko o tych moich różach przed domem... W tamtym roku ekologicznymi sposobami pozbyłam się misecznika z cisów... W tym roku za to mam chore brzozy - pewnie to ten sam szkodnik co u Ciebie.... ale niech sobie radzą.
Generalnie to brakuje mi już dni, żeby zrobić wszystkie ekologiczne opryski...



Anda napisał(a)
Reniu, skoczek trudna sprawa, bo pod liściem siedzi i szybko ucieka. Poza tym jajeczka pod korą róży składa i w przyszłym roku może go być jeszcze więcej. Naturalnymi wrogami są pająki, chrząszcze i inne owady. Jednak żeby przyszły, to populacja skoczka musi być duża. Nie wiem, czy to wytrzymasz psychicznie Ja nie wytrzymałam. Z ekologicznych środków możesz wypróbować neem. Pisałaś że jeszcze nie ma przebarwień na liściach, więc nie masz go dużo. Wysyłałam Ci już linka na temat neemu? Bo nie pamietam. Chemicznym środkiem najlepiej zwalczać systemicznym. Wtedy trucizna krąży w roślinie i dosięgnie nawet najbardziej schowane osobniki.


No własnie... czy ja to wytrzymam psychicznie? Daje sobie jeszcze miesiąc... albo będzie lepiej albo zrobię oprysk chemią...
Trudno powiedzieć, czy jest ich dużo... Na jednej białej miniaturowej róży (pokazywałam liście) nie widziałam samego skoczka a efekt żerowania - mozaika na liściach - był widoczny. Teraz jest na odwrót, widać skoczka, a liście jakieś takie ładniejsze.




Agcia napisał(a)
U mnie również skoczek szaleje a raczej szalał bo go zredukowałam. Wyciągiem z wrotyczau. 100% skuteczności. Trzeba z tym uważać bo zabija też owady pożyteczne w tym pszczoły, ale jest jest eko i skuteczny. Dobrze pryskać wieczorem trzy dni pod rząd pod liść i całą roślinę zamgławić to wtedy te co odskoczą też dostaną. Używałam naprzemiennie mydła potasowego z czosnkiem i piołunem to też podobnie działa (tym opryskiwałam rano i w ciągu dnia). Tylko trzeba powtarzać aż znikną. U mnie trwało to około dwa tygodnie. Teraz mam spokój. Myszce też tym w całości wybiłam. Choć planowałam zostawić trochę dla biedronek i złotooków.
A trzy Sirocco u mnie nie przezimowały. Miały zimą sucho i zacisznie. Turzyce Everillo przezimowały(a one nie zimują normalnie u nas) a te ostnice nie. Ale ma piękny kolor to fakt. Powodzenia w uprawie


Mydła potasowego z czosnkiem używam na mszyce, ale skoczka widać nie powstrzymał. W tym roku już kilka razy, mszyc się pozbyłam... Będę próbować z wrotyczem, tylko wyczytałam, że jednak musi być kwitnący... Mam trochę ususzonego z ubiegłego roku. To chyba zrobię z tego na razie.

Znalazłam też lekko zmodyfikowany przepis podany przez Juzię

Wyciąg z cebuli - zwalcza mszyce, miodowki, skoczki, przędziorki
200 g cebuli zalać 10 litrami wody, gotować przez 35 min, nie rozcięczać. Stosować zapobiegawczo lub przy porażeniu, opryskać 3x co 5 dni.

____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
07_Rene 08:36, 14 cze 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
sylwia_slomczewska napisał(a)
Ślicznie


Dzięki

anka_ napisał(a)
Renato pięknie kwitnie ci stipa. Na jakim stanowisku rośnie twoja? Bo może muszę moją przesadzić, bo stoi jak zaklęta.




Aniu, sama jestem nią pozytywnie zaskoczona
U mnie rośnie zaraz przy murze, wystawa południowa, praktycznie w piasku i gruzie. U mnie cała okolica domu mocno zagruzowana. Przed sadzeniem róż wybrałam kilka taczek pokruszonej cegły i dachówki i róże posadziłam do dołków z lepszą ziemią. Trawy i lawenda rosną na tym co było.
Przy podlewaniu róż staram się ich za dużo nie podlać. Widzę, że woda im nie służy. Jedna sztuka dostaje wodę przy opadach (dom jest tak obrócony, że akurat tam zacina) i jest najmniejsza.
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
Konieczki 09:17, 14 cze 2016


Dołączył: 17 lut 2015
Posty: 2866
07_Rene napisał(a)

Dziewczyny, dzięki wielkie za podzielenie się swoją wiedzą




Ogólnie masz rację Z tą chemią myślałam tylko o tych moich różach przed domem... W tamtym roku ekologicznymi sposobami pozbyłam się misecznika z cisów... W tym roku za to mam chore brzozy - pewnie to ten sam szkodnik co u Ciebie.... ale niech sobie radzą.
Generalnie to brakuje mi już dni, żeby zrobić wszystkie ekologiczne opryski...





Reniu a zdradzisz swoją metodę na misecznika?
Ja piskam mydłem potasowym na mszycę i muszę to robić co tydzień
____________________
Zielonym do góry... :)
07_Rene 09:22, 14 cze 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Konieczki napisał(a)


Reniu a zdradzisz swoją metodę na misecznika?
Ja piskam mydłem potasowym na mszycę i muszę to robić co tydzień


Zostawiłam je larwom biedronek i biedronkom na pożarcie, bo sporo się zleciało. Ile mogłam ściągnęłam ręcznie. Ale ja mam tylko 6 cisów.... to niewiele.
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
Konieczki 09:43, 14 cze 2016


Dołączył: 17 lut 2015
Posty: 2866
Ja też ściągałam ręcznie - w zeszłym roku miałam sporo na cisach w tym niewiele. Ja mam 50m żywopłotu z cisa robota na kilka wieczorów.
____________________
Zielonym do góry... :)
laurowisnia 10:03, 14 cze 2016


Dołączył: 22 lis 2011
Posty: 2676
Renia, u Ciebie piękne zdjęcia i rozmowy o ekologii.
Do tego trawka Sirocco, kupiłam w tamtym roku na wyprzedaży, bardzo mi się spodobała, i mam szukać na targu?
Tego skoczka masz na Bonice, pod domem, tu go będzie najtrudniej się pozbyć.
____________________
Agata - Ogród w cieniu brzozy
07_Rene 10:23, 14 cze 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
laurowisnia napisał(a)
Renia, u Ciebie piękne zdjęcia i rozmowy o ekologii.
Do tego trawka Sirocco, kupiłam w tamtym roku na wyprzedaży, bardzo mi się spodobała, i mam szukać na targu?
Tego skoczka masz na Bonice, pod domem, tu go będzie najtrudniej się pozbyć.


Na razie walczę Wywar z cebuli i czosnku się studzi. Już raz używałam takiego wyciągu (przepis Anda podawała) i widzę, że na grzyba, rdzę też działa.
Jutro zrobię z suchego wrotyczu i sprawdzę czy skoczka jest mniej. Jak nie będzie poprawy to sięgnę po chemię, bo cóż poradzić.

Skoczka i początki grzybka mam właśnie na Bonice - południowa wystawa pod ścianą to jednak złe miejsce dla róż... Nie myślałam, że będzie aż tak źle To ciągnie się już od tamtego roku. Inne róże zdrowiutkie, bez mszyc nawet.

Sirocco przezimowała u Ciebie?
Sama jestem zdziwiona, że w mojej mieścinie (a chyba wiesz gdzie mieszkam) na targu takie rzeczy można trafić naprawdę za grosze.
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
margaretka3 11:03, 14 cze 2016


Dołączył: 26 lut 2014
Posty: 5348
Kurczę, żebyśmy tyle eliksirów dla siebie robiły, co dla tych naszych roślin!
Reniu, a cebulę to całą dajesz? Znaczy się nie tylko łuski?
____________________
Gosia - Ogród od nasionka z widokiem na Lanckoronę
07_Rene 11:12, 14 cze 2016


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Całą, bez obierania...
Pierwszy raz zalałam wrzątkiem i psikałam po ostygnięciu, a teraz gotowałam 35 min.

____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
margaretka3 11:14, 14 cze 2016


Dołączył: 26 lut 2014
Posty: 5348
Dzięki, też zrobię, bo i u mnie skoczek swawolnie skacze po różach, po Bonice także.
____________________
Gosia - Ogród od nasionka z widokiem na Lanckoronę
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies