Irenko, moje plany nasadzeniowe sprowadzają się do posadzenia tego, co zimę spędzało w doniczce... a trochę tego mam: liliowce, kilka donic piwonii, jakieś inne byliny, 2 hortensje dębolistne, 2 rodki, bez czarny... i cos tam jeszcze.
Muszę wysprzątać po wycince, wygrabić resztkę liści i gałązek, wyściółkować rabaty kompostem, dosadzić graby, wyplewić stary żywopłot, ponawozić rośliny, zadbać o trawnik przed domem.
Jeszcze jedna rabata została do ogarnięcia... mega-zachwaszczona. Nawet rozważam czy nie prościej byłoby wysadzić rośliny. Przekopać po całości, wybrać chwasty i posadzić wszystko na nowo. Co myślicie?
Coś tam już kwitnie, ale czasu nie starcza, żeby z aparatem wyjść. Telefonem cyknęłam to:
Małe żonkile
Fiołki