Horciu już Ci mówię co i jak z tym malowaniem (zdjęcia farb u mnie). Najpierw malowałam farbą turkusową (tylko farby akrylowe). Potem brązową farbą robiłam takie "ciapy" różnej wielkości, w różnych miejscach. (Oczywiście trzeba czekać aż poszczególne warstwy wysychają. Ale, że jestem niecierpliwa to pomogła mi suszarka



). Na te brązowe ciapy nałożyłam lakier do spękać. Potem jeszcze raz pomalowałam wszystko na turkusowo. Ponieważ efekt tych spękań mnie nie zadowolił (za mało brązowego widać było ze spodu) to nakładałam też brązową farbę na wierzch cienkim pędzelkiem i delikatnie rozcierałam ją (też pędzelkiem), żeby powstały takie delikatne brązowe smugi. Jak wszystko wyschło na wierzch gdzieniegdzie psiknęłam (delikatnie i z daleka, żeby nie powstała zbyt wyraźna plama) złotym sprayem. Ale to tak z ciekawości, żeby zobaczyć jaki będzie efekt. Spray nie jest potrzebny. I to by było na tyle. Papa

.