Masz dobrze, że możesz te pędy ewentualnie podpiąć na płocie. Ja już myślę, co zrobić z Luizą.
A takie pędy wypuszcza mi co roku Leonardo. Teraz nawet na 140cm, ale lubię go w tej fazie. Niestety, u mnie zawsze choruje pod koniec lata i stoi łysy.
Janeczko, planuje zakupy różane i mam dylematy co wybrać i gdzie posadzić, żeby miało ręce i nogi- między innymi pomyślałam o Playful rokoko (chyba jako jedyna ją masz). Ile zajmuje Ci krzaczek na ten moment? Będzie pasowal posadzony od frontu Goethe?
Spodobala mi się też Lovely rokoko, ale jest na Twoich fotkach dosc cukierkowa jak okreslisz jej kolor? Z tego co wyczytałam powinna być mniejsza od playful r? Chyba nie będzie pasowała do różanki wokoł czerpni gdzies mam Ascot i Munstead
Z kolejnych miliona pytan- czy Pashmina kolorystycznie będzie pasować przed Queen of sweden?
Później zaleję Cie kolejnymi pytaniami, jeśli będziesz mieć na to czas i chęci
Na wszelkie różane pytania zawsze chętnie odpowiem
Playful Rokoko jest przyjemną zdrową różyczką. Pod koniec tego sezonu ma ok 70 cm wysokosci, ale tworzy na razie niezbyt zgrabny krzaczek - będę ją na wiosnę ścinać, by się zagęściła. Kwiatuszki ma drobne, kuliste. Kwitnie na końcach pedów gronami pąków. Kolor jest dosyć zdecydowany róż, w cieplejszym odcieniu. Coś w stylu Leonardo da Vinci.
Nie do końca pasuje mi do Goethe, widziałabym obok niej coś jaśniejszego, no ale to pewnie kwestia gustu?
Lovely Rokoko jest taka bardziej cukierkowa, jak mówisz Nie była tak śliczna jak jej siostra - formowała niezbyt pełny kwiat, przekwitała długo, zmieniając kolory z jasno różowego na zielony, a potem na szary. Jest też sporo niższa od Playful. Pewnie pokaże na co ja stać dopiero w przyszłym roku. Kolorem może pasować do purpury MW czy Ascota, to jednak zimny odcień rożu.
Pashmina to biel z zimnym różem i zielenią, Queen of Sweden ma w sobie sporo ciepłego różu, chyba się nie zgrają. Poza tym rozmiarowo i kształtem są diametralnie różne.