Hahaha, ale jakbyś była jednak zainteresowana, to mogę służyć Ci pomocą przy zamawianiu zagramanicą Czasem coś tam z dziewczynami skrobniemy i ściągniemy dla dobra ogółu
Teraz nasze myśli kierują się w kierunku Draegera jakby co czekam na wycenę kosztu wysyłki. Może się podłączysz?
P.S. U nas w nocy było -7C, ale teraz już 1C, śniegu brak...
Ado, spoko. Pamiętaj, by zostawić na miskanty min 50, lepiej z 60 cm. Na róze z 50-60 cm, no i plus reszta - co tam zdecydujesz zostawić czy nie. Danica zajmie pewnie też z 50 cm, Evergoldy mogą trochę na brzeg się "wylewac", wiec dla nich z 40 cm starczy (one rzeczywiście mogą osiągać nawet i 60 cm średnicy). Rabata więc się zrobi minimum 2 metrowej szerokości.
Jeżeli będzie Ci aż tak bardzo szkoda trawnika, to zrezygnuj z dwóch pierwszych rzędów roślin i zamień obwódką z bukszpanu, lub niskiego ostrokrzewu karbowanolistnego, cisu, lub trzmieliny Fortune'a. Zobacz jak takie symetryczne rabaty wyglądają u Anulajdy.
Przy zwiększeniu miejsca na róże mogłabyś pójść też w wyższe odmiany - np. Pomponella, Aphrodite, Herzogin Christiana, Olivia Rose Austin, Desdemona, Rosengräfin Marie Henriette. Wszystkie są wytrzymałe i zdrowe, polecane przeze mnie ostatnio w TOP-2017 w wątku różanym.
Weszłam na stronę i szybko wyszłam - 725 odmian, nawet przy moim kompletnym braku znajomości niemieckiego nie będę ryzykować chciejstw bo zdjęcia nie wymagają tłumaczenia. Mam miejsce tylko na 4 róże ;(
W ubiegłym roku Anula z Ogrodu z rzeźbą zamawiała w Tantau bezpośrednio, Jola i ja podłączyłyśmy się do zamówienia na nowinki, których u nas wtedy nie było. Krzaczki przyszły... takie sobie pod względem jakości. 2 razy droższe niż potem pokazały się lokalnie pod koniec sezonu. Róże same w sobie ładne, nawet bardzo więc mam nadzieję, że tą pierwszą zimę u nas przeżyją. Na razie chyba na tym doświadczeniu zagramanicznym zakończę.
No widzisz, to Exotic Emperor taki wyrywny, no i ciepła aura zrobiła swoje
Prawie jak w starej rosyjskiej bajce 12 miesięcy - tylko tam dziewczynka w grudniu przebiśniegów, a nie tulipanów szukała
Iwonko, z sadzonkami bywa różnie, to prawda. I nie tylko ze szkółkami zagranicznymi. Ale w Polsce przynajmniej zdarza się to dosyć rzadko, no i reklamować zawsze można.
My z zagranicy korzystamy, kiedy nie możemy czegoś znaleźć u nas, a bardzo chcemy mieć tą jedyną (i inne dwadzieścia niepowtarzalnych ). I czekać aż się pojawi u nas nie chcemy, albo nie ma już na nią w Polsce szans - jak na niektóre róże Harknessa, Barniego, czy jakieś stare odmiany DA.
Janka potworze - nie kuś mnie abym tam wróciła ))) Ja też dlatego na wiosnę Eisvogel i Maxim z Tantau zamawiałam no nigdzie ich nie było. I tak jak Eisvogel w ograniczonej ilości się pokazała tak Maxima nadal nie widziałam w polskich sklepach.
Miałaś już może kiedyś tak, że podkładka ci przemarzła a szczepienie samo się ukorzeniło?