Janko, dzisiaj zwróciłam uwagę, że Twoje krzewy różane pięknie stoją na baczność. To na pewno kwestia cięcia. Wyglądają super, są takie zwarte i mają dużo kwiatów. Aphrodite podoba mi się, a myślałam, że ona jest bardziej właśnie łososiowa. Alnwick ma piękny kwiat. A zestawienie Scepter i Ascot pamiętam doskonale, bo mam zapinowane
ps. Po takim opisie chcę zatem Mackintosh. I Geoffa. I Scpeter też. W sumie to Ascot też mi chodzi ciągle po głowie...
Marti, te największe krzewy mają już czwarty-piąty sezon w moim ogrodzie, więc to chyba główna przyczyna Ale pewnie cięcie, nawożenie (bez fanatyzmu - obornik granulowany wiosną i nawóz mineralny po pierwszym kwitnieniu) oraz gliniaste podłoże w połączeniu ze słońcem i łagodniejszym wrocławskim klimatem dokładają się do tego widoku
Jak chcesz mieć te wszystkie różyczki i masz miejsce w ogrodzie (a może po prostu większe doniczki na taras), to pewnie ze kupuj - po co masz się męczyć niespełniona
Maciek wywalił wczoraj tą niby Wedding Piano, po wymianie ziemi będzie miejsce na nową różę. Tam jest delikatny cień, co byś poleciła z róż takich 1,2-1,5m? Moja Alnwick nie ma takich jasnych liści, takie ma najczęściej St.Cecylia. Ewa-Anda pisała mi w tamtym roku, że to chyba niedobory żelaza.
Rabata kolista mnie zachwyca
Cieszę się, że do Was gradobicie nie dotarło, z tego co wiem nawet pod Wrocław nie zaszło.
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Dzięki
U Ciebie tez już widzę różany wybuch kwiatowy
Iwonko, Boscobel ma sąsiadka, i powiem że to są zupełnie inne róże. Dla Geoffa potrzebujesz naprawdę sporo miejsca, tak ze 2x2 metra co najmniej (część jego pędów przyginam do zimie, część przycinam jako to parkową różę), wiec zanim będziesz żałować weź to pod uwagę
No strasznie smutno wygląda to gradobicie u was. U nas tylko popadało z 15 minut dużymi kroplami, przy tym ani na minutę nie przestawało słońce świecić. Małż mówi, że we Wrocławiu na obwodnicy była ulewa, koleżanka na Zakrzowie tez miała grad, ale drobny i niedługo, bardziej deszczem podlało... Oby takie "przyjemności" nas omijały jak najczęściej...
A o jakiej róży myślisz teraz w zamian za WP? Ja Ci powiem, że ją wydałam, bo ostatecznie dla mnie miała więcej minusów niż plusów (późne kwitnienie, czarny środeczek, przemarzanie w zimie, łapała plamistość...), więc może to i dobrze że jej nie masz.
Alnwick w takim razie popryskam żelazem, może rzeczywiście mu tego brakuje. Cecylia chyba i u mnie ma jasny kolor lisci. Ją tez przy okazji nawiozę